Powody przyjęcia szczepionki, jakie zdradzili nam nasi rozmówcy były przeróżne. - Robię to dla siebie, chcę mieć możliwość normalnego funkcjonowania w społeczeństwie - powiedziała jedna z kobiet. - Po prostu boję się zachorować, bo w moim wieku byłoby to bardzo niebezpieczne - dodaje starszy mężczyzna. Poza tym, cześć osób która zdecydowała się na przyjęcie szczepionki, zrobiła to również dlatego, że dzięki temu będzie mogła np. spokojnie wyjechać na urlop.
Nad sprawnym przyjęciem pacjentów, czuwali przedstawiciele Wojewódzkiej Stacji Ratownictwa Medycznego w Łodzi. - Jesteśmy bardzo pozytywnie zaskoczeni wysoką frekwencją. Na szczepienie czeka tłum ludzi. My jesteśmy jednak gotowi by ich obsłużyć. Na dzisiaj przygotowanych zostało 500 dawek szczepionki, to dużo. Z wielu stron słyszymy, że w ostatnim czasie liczba chętnych na szczepienia spadła. Tym bardziej więc cieszymy się z tego, że dzisiaj chętnych jest tak wielu. Myślę że pacjenci decydują się na przyjęcie preparatu Johnson&Johnson, bo to dla nich duża wygoda. Wystarczy przyjąć jedną dawkę i później nie ma już konieczności martwienia się o kolejną - wyjaśnia Beata Barwińska, koordynator mobilnego punktu szczepień.
Z przebiegu akcji, zadowolony był również Janusz Jędrzejczyk, wójt gminy Rozprza. - Szczerze mówiąc nie spodziewałem się aż takich kolejek. To duża radość. W tym okresie roku, zwykle organizowaliśmy dni gminy Rozprza. Tym razem było to niemożliwe, ale za to daliśmy mieszkańcom możliwość zaszczepienia się, a do tego zaproponowaliśmy najmłodszym zabawy tak zwanych "dmuchańcach" czy różne formy animacji. Hasło tego dzisiejszego wydarzenia to "Żegnamy wirusa, witamy wakacje" i tego chcemy się trzymać - mówi Janusz Jędrzejczyk, wójt gminy Rozprza.
Nad bezpiecznym przebiegiem wydarzenia czuwali m.in. strażacy ochotnicy, którzy dla oczekujących, przygotowali też kurtynę wodną.