Powracają kontrowersyjne (już chyba tylko w Polsce) tematy takie jak aborcja czy antykoncepcja. O tym, czy „Deklaracja wiary” jest niezgodna z etyką lekarską czy lekarz ma prawo odmówić pacjentce przepisania tabletek antykoncepcyjnych rozmawiamy z doktorem nauk medycznych Markiem Jaskólskim - ordynatorem Oddziału Położniczo-Ginekologicznego w Samodzielnym Szpitalu Wojewódzkim im. Mikołaja Kopernika w Piotrkowie.
Co Pan sądzi o szumie medialnym, jaki rozpętał się, kiedy kilka tysięcy lekarzy podpisało „Deklarację wiary”?
Dr n. med. Marek Jaskólski: Sądzę, że to wszystko jest zupełnie niepotrzebne. Ten problem rozwiązuje Kodeks etyki lekarskiej i Ustawa o prawie wykonywania zawodu lekarza. Istnieje tzw. Klauzula sumienia, która powinna być wystarczająca i nie powinna być powielana. Mówi się wprawdzie o 3,5 tys. podpisów, ale „Deklarację wiary” podpisało ok. 100 ginekologów. Aż 100 lub może tylko 100. Uważam, że dyskusja na ten temat jest zupełnie niepotrzebna. Natomiast dyskusja ogólnospołeczna powinna dotyczyć czegoś zupełnie innego – ewentualnej zmiany prawa, a tym powinni zająć się prawnicy po konsultacjach z medykami. Przestrzegajmy tego, co zostało już ustalone. Zbędna jest publiczna manifestacja wiary. To jest moje zdanie. To jest prywatna sprawa każdego człowieka, a zatem również każdego lekarza. Nie trzeba manifestować tego na forum publicznym.
Co Pan sądzi o samych zapisach „Deklaracji wiary”?
Język tych zapisów jest bardzo archaiczny. Nie przemawia to do mnie. Staram się leczyć jak najlepiej, zgodnie z aktualnie posiadaną wiedzą medyczną.
Piotrków to niewielkie miasto, mamy dwa szpitale, dwa oddziały ginekologiczne. Czy lekarze rozmawiają o „Deklaracji wiary”, czy spierają się, czy środowisko lekarskie jest podzielone?
Rozmawiamy o tym. To stosunkowo świeży temat. Wcześniej słyszeliśmy, że ten temat jest poruszany. Później każdy zajrzał do Internetu, przeczytał i oczywiście rozmowy były. W moim najbliższym środowisku lekarskim przeważa opinia, że dokument ten jest zbędny, jeśli chodzi o uprawianie tego zawodu, o naszą specjalizację. Nie usłyszałem jeszcze, kto konkretnie z piotrkowskich lekarzy podpisał tę deklarację. Nic mi również nie wiadomo na ten temat, aby ktoś z naszego oddziału podpisał ten dokument.
Panie doktorze, jak wygląda rzeczywistość w gabinetach lekarskich? Czy zdarzają się u nas przypadki, kiedy kobieta prosi lekarza o przepisanie tabletek antykoncepcyjnych, a lekarz odmawia? Czy mówi się o takich przypadkach?
Słyszałem, ale to taka niepotwierdzona plotka, że jedna z koleżanek odmówiła przepisania środków antykoncepcyjnych w postaci tabletki hormonalnej. Nie znam szczegółów. Nie wiem, czy wyglądało to w ten sposób, że przyszła pacjentka i powiedziała: „Proszę mi przepisać tabletki!” Na tak postawione żądanie, bez zbadania i wywiadu lekarskiego, ja też bym nie przepisał. Przepisanie tych środków zależy od wielu rzeczy, np. czy nie ma przeciwwskazań natury medycznej. Jeśli jest to młoda, zdrowa kobieta i chciałaby przez pewien czas być zabezpieczona przed niepożądana ciążą, to uważam, że taką tabletkę należy jej przepisać, informując o plusach i minusach wszystkich metod antykoncepcyjnych. Nie należy zapominać, co często jest niezrozumiane, że tzw. tabletki antykoncepcyjne nie służą tylko zapobieganiu niechcianej ciąży, ale są lekiem stosowanym w celach leczenia szeregu zaburzeń hormonalnych. Tabletką antykoncepcyjną leczymy szereg jednostek chorobowych: bolesne miesiączkowanie, nieregularne miesiączki, zespół policystycznych jajników, endometrioza itp. Jednym z wielu efektów działania tabletek hormonalnych stosowanych w celach leczniczych jest hamowanie owulacji, a jeśli nie ma jajeczkowania, nie ma możliwości zajścia w ciążę.
Czy kierowanie się przez lekarza zasadami „Deklaracji wiary” jest niezgodne z etyką lekarską?
Tym powinni się zająć etycy. Obawiam się, że tzw. „Deklaracja wiary” może stać się narzędziem do nadużywania Klauzuli sumienia zawartej w Kodeksie etyki lekarskiej i Ustawie o prawie wykonywania zawodu lekarza.
Czy na drzwiach gabinetów ginekologicznych powinny pojawić się tabliczki z napisem „Podpisałem (lub nie) <<Deklarację wiary>>”?
Jeśli ktoś manifestuje swoją wiarę, podpisuje podobne deklaracje, powinien też mieć odwagę pokazać to w swoim gabinecie. W naszym środowisku o tym rozmawiamy, ale czy kobieta zgłaszająca się do gabinetu będzie analizować jakie są tego skutki? Przecież nie wszystkie panie interesują się takimi sprawami. Nie wiem czy słowa „Podpisałem <<Deklarację wiary>>” będą do nich przemawiały. Pamiętajmy też, że „Deklaracja wiary” to nie tylko problem antykoncepcji, aborcji, porodów. A co z transplantacją? Jeśli wiara na to nie pozwala, to nie można wykonywać tego zawodu zgodnie z obowiązującym prawem. Pozostaje to w sprzeczności. Zgodnie z posiadaną wiedzą i najnowszymi osiągnięciami nauki wiemy, że w określonym przypadku powinniśmy stosować określone leczenie. Obawiam się, że zasłanianie się sumieniem, może prowadzić do nadużyć niezgodnych z obowiązującym prawem.
Jakie skutki będzie miała ta sprawa? Jaki będzie to miało wpływ na pacjenta?
To jest coś zupełnie nowego. Wiemy, w jakich bólach rodziła się w Polsce tzw. ustawa antyaborcyjna, pewien konsensus został uzyskany. Prawo obowiązuje, a tam nie ma przecież zapisów, że nie mogę przepisać tabletki antykoncepcyjnej. W ustawie jest zamknięty katalog wskazujący przypadki, w jakich może dojść do przerwania ciąży. Są trzy przypadki: kiedy płód jest trwale uszkodzony (wady letalne), kiedy ciąża zagraża życiu matki i przypadek prawny – kiedy ciąża jest wynikiem czynu zabronionego, czyli gwałtu. Te trzy przypadki to oczywiście nie jest nakaz, ale możliwość. To kobieta wybiera, ona ma prawo - może, ale nie musi. Ustawodawca dał jej to prawo. Kobieta może rodzić w każdym z tych przypadków. Trzeba tutaj również, a nawet przede wszystkim, pomyśleć o psychicznych cierpieniach kobiety, bo nie każda będzie tolerowała ciążę, która powstała w wyniku gwałtu. Skoro jestem świadomy, że takie w Polsce mamy prawo, to uważam, że każdy powinien tego prawa przestrzegać, łącznie z lekarzem. Nie mogą istnieć różne systemy prawne. Do obowiązujących przepisów prawa nie można odnosić się wyrywkowo.
Rozmawiała Aleksandra Stańczyk