- Około 17.30 w sobotę otrzymaliśmy zgłoszenie, że w wodach Zalewu Sulejowskiego w Barkowicach Mokrych pływa wycieńczony mężczyzna. 30-latek wypłynął na środek zalewu, ale nie miał już sił, by wrócić na brzeg. Dzięki szybkiej akcji udało się go podjąć z wody - powiedział nam Janusz Ciechanowski, ratownik piotrkowskiego WOPR-u.
Informację potwierdzają też policjanci pełniący służbę na wodach Zalewu Sulejowskiego. Jak informują mundurowi - uczestnik wieczoru kawalerskiego, będąc pod wpływem alkoholu, wszedł do akwenu i chciał przepłynąć na drugi brzeg. Uczestnicy imprezy wiedząc, że jest nietrzeźwy i ma problemy z dopłynięciem z obawy o jego życie powiadomili służby. Policjanci przy pomocy lornetki wypatrzyli mężczyznę na wysokości miejscowości Barkowice. Wspólnie z ratownikami WOPR podjęli szybką akcję ratunkową. W odległości około 10 metrów od linii brzegowej wciągnęli mężczyznę na łódź. 30-latek był wyczerpany i osłabiony. Miał trudności z utrzymaniem się na nogach. Wyczuwalna od niego była woń alkoholu. Mężczyzna oświadczył, że przed wypłynięciem spożywał alkohol. Podczas imprezy założył się z kolegami że przepłynie na drugi brzeg zalewu.
Ratownicy przestrzegają, by przy upalnej pogodzie mierzyć swoje siły na zamiary i nie dać się ponosić brawurze, nie wskakiwać do wody pod wpływem alkoholu. Tym razem wszystko skończył się szczęśliwie, ale do tragedii było bardzo blisko.