W Piotrkowie humanista niepotrzebny!

Tydzień Trybunalski Poniedziałek, 29 września 20082
Mają szerokie horyzonty myślowe, są otwarci i wszechstronni. Pracują w pizzeriach, biurach kredytowych, czasem zostają ekonomistami. Posiadają łatwość przekwalifikowania się. Ta ostatnia cecha okazuje się najbardziej przydatna. Mowa o absolwentach kierunków humanistycznych. Ilu ich jest w Piotrkowie i jakie mają szanse na pracę w zawodzie?
Piotrków nie dla humanistów

Corocznie jedną z największych piotrkowskich uczelni opuszcza rzesza historyków i polonistów. Lokalny rynek im nie sprzyja. Tylko nielicznym udaje się znaleźć pracę w zawodzie, ale - jak się okazuje - nie w naszym mieście.
- Na przestrzeni kilku ostatnich lat nie było w Powiatowym Urzędzie Pracy ani jednej oferty pracy dla humanistów. W tej chwili jest u nas zarejestrowanych szesnastu polonistów, dwudziestu czterech historyków i czterdziestu czterech pedagogów opiekuńczo–wychowawczych - mówi Henryka Gawrońska, dyrektor Powiatowego Urzędu Pracy w Piotrkowie. Pozornie nie są to duże liczby. Większość opuściła miasto w poszukiwaniu zatrudnienia, inni zdecydowali się przekwalifikować, dlatego znikli z listy bezrobotnych humanistów.

Humaniści szczęściarze

Do tej grupy możemy zaliczyć tych, którym udało się po studiach uprawiać wyuczony zawód. Należy do nich Anna Kępska, która w ubiegłym roku skończyła historię. W trosce o swoją przyszłość wybrała aż dwie specjalności: historię ogólną i archiwistykę. Już podczas studiów starała się szukać pracy w Piotrkowie, licząc na łatwiejszy start po ukończeniu studiów historycznych. Alternatywą dla niej był wyjazd do Anglii lub praca w większym mieście. - Z Piotrkowem Trybunalskim wiążą mnie miłe wspomnienia studentki, ale nie udało mi się tu znaleźć pracy w moim zawodzie, więc zaczęłam szukać jej gdzie indziej. Szczęśliwe zrządzenie losu sprawiło, że podczas odbywania praktyk studenckich w miejscowym archiwum dowiedziałam się o naborze do łódzkiej firmy archiwistycznej. Postanowiłam spróbować swoich sił i zgłosiłam się na rozmowę kwalifikacyjną. Pracę rozpoczęłam już na V roku studiów w łódzkiej firmie na stanowisku: specjalista ds. digitalizacji, archiwista. Zaczynałam od pracy na pół etatu, następnie na 3/4, a od lipca pracuję już na cały etat. Z pracy jestem bardzo zadowolona, pozwala mi ona rozwijać się i wykorzystywać umiejętności zdobyte na studiach. Jest to miejsce dające swoim pracownikom możliwości rozwoju i podnoszenia swoich kwalifikacji zawodowych. Zamierzam więc tutaj rozwinąć skrzydła swojej kariery zawodowej. Nie żałuję decyzji o studiowaniu historii. Jak każdy przedmiot humanistyczny, pozawala ona wyrobić w sobie szersze spojrzenie na otaczający świat, naszą piękną historię i z odwagą patrzeć w przyszłość - a więc wybór miejsca i kierunku studiów okazał się dobrą decyzją - mówi Anna Kępska.

Humaniści kredytowi

Ta grupa humanistów miała trochę mniej szczęścia. Mimo starań i szczerych chęci rozwijania się w wyuczonym zawodzie, musieli szukać “chleba” w innej profesji. Piotr Nita, zdolny student historii ogólnej i historii z archiwistyką, a także uczelniany działacz samorządowy, tuż po obronie pracy magisterskiej rozpoczął intensywne poszukiwania pracy. Historię odłożył na półki. - Szukanie pracy zajęło mi niecałe dwa tygodnie. Roznosiłem podania i CV, czekałem na oferty, codziennie odwiedzałem Urząd Pracy i wśród ofert szukałem czegoś dla siebie. Byłem pewny swojej wartości i nie dopuszczałem myśli, że zbyt długo mogę pozostawać bezrobotny. Z takim przekonaniem szedłem na każdą kolejną rozmowę kwalifikacyjną. Niestety przeważnie brakowało etatów - mówi Piotr Nita. - Szukałem pracy, która zaspokoiłaby moje ambicje, chociaż byłem gotowy podjąć każdą. Chciałem pracować w swoim zawodzie, więc roznosiłem podania do szkół oraz instytucji, gdzie są archiwa, ale składałem też podania do… straży pożarnej - dodaje.
Efekt poszukiwań? Piotrkowski student nawet nie liczył na pracę w miejscu studiowania. Nastawiał się raczej na miejsce swojego pochodzenia. Radomsko.
- Nie liczyłem na to, że znajdę pracę w Piotrkowie. Od początku chciałem wrócić w swoje strony, chociaż zakładałem również szukanie pracy w większych miastach typu Łódź, Warszawa. Piotrków był raczej na liście rezerwowej - mówi Piotr. Jak sam mówi, zdobyte wykształcenie w ogóle mu się nie przydało. - Pracuję w biurze kredytowym w Radomsku. Niestety wykształcenie się nie przydało. Bardziej pomocne okazało się Liceum Ekonomiczne, które skończyłem wcześniej. Mimo iż praca w biurze kredytowym nie jest zbyt skomplikowana, to jednak nie do końca spełnia moje ambicje zawodowe i dlatego będę szukał nadal takiej, która je zaspokoi - dodaje.
Jest rozgoryczony sytuacją humanistów w naszym regionie. Wie jednak, że wielu jego kolegów z roku nie ma w ogóle pracy. Inni pracują w pizzerii lub w magazynie. - Kiedy rozpoczynałem studia na historii z archiwistyką, zapewniano mnie o świetlanej przyszłości, jaka ma mnie spotkać po ich ukończeniu. Choć uważam, że jestem dobrze przygotowany do swojego zawodu, to jednak źle skonstruowane przepisy pozwalają moim potencjalnym pracodawcą omijać prawo i nie zawsze na stanowisku, które powinienem zająć ja, jest kompetentna osoba, stąd tak a nie inaczej funkcjonują nasze urzędy. Przeważnie w archiwach pracują osoby po kursach, zajmujące się w pracy czymś innym. Z pracą nauczyciela też jest problem, bo wszystkie etaty już zajęte, a na miejsce tych, którzy odchodzą, przeważnie przychodzą ich znajomi. Rynek pracy w Piotrkowie dla humanistów jest bardzo ubogi. Znalezienie pracy w tym zawodzie graniczy z cudem. Absolwentów dużo, a etatów jak na lekarstwo - tłumaczy Piotr Nita.

Humaniści „emigranci”

Karol Jarząbek w tym roku ukończył historię z archiwistyką. Zaraz po obronie pracy magisterskiej wyjechał wraz dziewczyną do Tarnowskich Gór szukać pracy. Na wyjazd zdecydował się, bo mieszkając w czasie studiów w Piotrkowie, wiedział, że interesującej go pracy nie znajdzie.
- Przez 8 miesięcy podejmowałem bezowocne próby zatrudnienia, zarówno w zawodzie, jak i też poza nim. Co prawda istniała możliwość podjęcia pracy w jakże powszechnej profesji na terenie Piotrkowa - jako przedstawiciel handlowy, jednakże ten rodzaj pracy kłócił się z moimi ambicjami. W trakcie studiów podejmowałem różne prace dorywcze, jednak moją karierę zawodową chciałem rozpocząć nie jako pracownik hali w jednej z firm działających na terenie Piotrkowa, ale z nieco innej pozycji. Chciałem znaleźć pracę i zostać na stałe w Piotrkowie, ale niestety rzeczywistość zweryfikowała moje plany. Bezskuteczne starania, kończące się fiaskiem (ze względu na brak doświadczenia zawodowego… bo gdzie miałem je zdobyć), rozmowy kwalifikacyjne oraz wizja nieuchronnej rejestracji w PUP zrodziły pomysł wyjazdu w inne miejsce. Nie chciałem wyjeżdżać z Polski, pomimo tego, że miałem okazję podjąć pracę za granicą (choć tak może byłoby prościej) - dodaje piotrkowski absolwent.
- Na terenie aglomeracji śląskiej pracy poszukiwałem przez 1,5 miesiąca. Śląskie realia rynku pracy okazały się być dla mnie zakasujące w pozytywnym tego słowa znaczeniu - przynajmniej w porównaniu z Piotrkowem i jego okolicami. Oczywiście wiąże się to z większym i bardziej dynamicznym rynkiem pracy. Podczas 6 tygodni poszukiwania otrzymałem kilkanaście zaproszeń na rozmowy kwalifikacyjne w sprawie pracy zgodnej z moim wykształceniem lub w zawodach pokrewnych. Mogłem pozwolić sobie na wybranie oferty interesującej mnie, a nie iść tam, gdzie akurat można. Krótko mówiąc, to ja wybrałem pracę, a nie praca mnie. Okazuje się, że wyjazd z Piotrkowa był dla Karola Jarząbka trafnym posunięciem. Teraz pracuje na stanowisku starszego referenta - archiwisty w Krajowym Biurze Wyborczym, Delegatura w Katowicach. Jest bardzo zadowolony ze swojej pracy.
- Przede wszystkim dlatego, że jest zgodna z moim wykształceniem i zainteresowaniami - mówi krótko. Uważa, że studia humanistyczne mają wiele plusów i minusów. - Patrząc na to z perspektywy czasu, zastanowiłbym się poważnie nad ponownym wyborem studiów humanistycznych. Oczywiście są plusy i minusy ukończenia studiów, czy to humanistycznych, czy technicznych. Wydaje się, że łatwiej znaleźć pracę po szkole zawodowej z konkretnymi umiejętnościami w ręku, ale warto studiować – dodaje Karol Jarząbek.

Humaniści ekonomiści

Okazuje się, że im ambitniejszy i prężnie działający humanista, tym dłużej pozostanie bez pracy. Ci, którzy jeszcze pozostali w Piotrkowie kierowani pozostałościami ideałów studenckich, mówią o gorzkich doświadczeniach w poszukiwaniu pracy.
- Jestem absolwentem historii. Przez 5 lat studiów w naszym mieście bardzo cieszyłem się, że mogłem pogłębiać swoją wiedzę historyczną. Przy tym byłem bardzo aktywnym studentem angażującym się w różne rozwijające przedsięwzięcia. Nigdy nie zapomnę ludzi, których poznałem na studiach, a byli to, porównując ich ze snobistycznymi warszawskimi studentami, bardzo interesujący ludzie. Kiedy jednak przyszedł czas końca studenckiego życia, musiałem zderzyć się z bardzo trudnym, nielubiącym młodych i ambitnych ludzi piotrkowskim rykiem pracy - mówi absolwent, który nie chce ujawnić swojego nazwiska.

Ewa Tarnowska
więcej w nr 39

Zainteresował temat?

0

0


Zobacz również

reklama

Komentarze (2)

Zaloguj się: FacebookGoogleKonto ePiotrkow.pl
loading
Portal epiotrkow.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wypowiedzi zamieszczanych przez użytkowników. Osoby komentujące czynią to na swoją odpowiedzialność karną lub cywilną.

lokalny patriota ~lokalny patriota (Gość)01.10.2008 09:37

Ja właśnie miałem dosyć tego Piotrkowskiego środowiska pracodawców bez ofert pracy. Postanowiłem wyjechać do Warszawy i teraz mogę sobie przebierać w poszukiwaniu pracy oraz wysokości pensji. Mam teraz poważne stanowisko i adekwatne wynagrodzenie. A Piotrkowowi dziękuję za zagwarantowanie mi jak i pozostałej młodzieży pracy na przyszłość - żenada.

00


motyl ~motyl (Gość)30.09.2008 10:16

I jaki z tego wniosek? Ano taki, że piotrkowska uczelnia jest nikomu do niczego niepotrzebna i kształci na niepotrzebnych kierunkach. Po niej markety mają magistrów na kasach.

00


reklama
reklama

Społeczność

Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!

Życzymy miłego przeglądania naszej strony!

zamknij komunikat