...z uprzejmą prośbą o natychmiastowe unieważnienie ogłoszonego przez gminę przetargu na wykonanie dokumentacji oczyszczalni.
Powodem mojej prośby jest wadliwy sposób przygotowania dokumentacji przetargowej i płynące stąd zagrożenie dla szeroko rozumianych interesów miasta.
Ja, niżej podpisany, kieruję niniejszą prośbę na ręce pełnomocnika ds. realizacji kontraktu Pana Adama Karzewnika (MAO - Measure Authorising Officer). Bardzo proszę o pozytywne rozpatrzenie mojej prośby.
Zapewne jest Pan ciekawy, jakie to istotne wady ma, ogłoszony pośpieszenie, wspomniany przetarg? W wypadku, kiedy Pan jednak nie byłby zainteresowany moimi argumentami… i tak je przytoczę, ponieważ chciałbym posiadaną wiedzą podzielić się z innymi mieszkańcami (chociażby z tego powodu, że to oni będą z własnej kieszeni płacić za Pana decyzje…).
* Ogłoszony 25 lutego przetarg zakłada, że dokumentację oczyszczalni wykona ten, kto zrobi to najtaniej. Może okazać się, że zrobi to najgorzej, a powstała na tej bazie inwestycja będzie najdroższa w Europie. Może być energochłonna, przestarzała technologicznie i droga w eksploatacji. Ale nie szkodzi! Ważne, że mniej zapłacimy za kilkadziesiąt kartek papieru.
* Dokument w swojej treści praktycznie eliminuje z udziału firmy chcące zaproponować rozwiązania nowe i tańsze. Wg SIWZ (specyfikacji przetargowej) w niektórych obszarach trzeba sztywno trzymać się rozwiązań z ubiegłego wieku (np. napowietrzanie powierzchniowe ścieków tzw. areatorami, a nie - jak się to robi obecnie - dyfuzorami, czyli plastikowymi dziurkowanymi rurkami).
* O ile niektóre szczegóły opisane są aż za dokładnie (areator pionowy z łopatkami ze stali nierdzewnej nawęglanej itd. - co może z góry sugerować dostawcę), o tyle spójnej ogólnej koncepcji technicznej trudno się dopatrzeć. Ma ona powstać dopiero po wyłonieniu wykonawcy projektu.
A co będzie, jak nie będzie nam ona odpowiadać? - A no nic. Zapłacić kilka milionów i tak będziemy zmuszeni - podobnie jak w przypadku nieszczęsnej „biblioteki”.
* SIWZ determinuje tłoczenie ścieków poniżej zlewni wód Zalewu Sulejowskiego, bo podobno tak być musi. To znacznie podwyższa koszty inwestycji i eksploatacji oczyszczalni. Tymczasem obowiązujące aktualnie prawo jak i opinie ekspertów mówią co innego. Ponieważ przetarg nie uwzględnia ofert wariantowych, firmy proponujące inne (lepsze) rozwiązania są wyeliminowane i nie mają po co do przetargu przystępować.
Na marginesie - należy wiedzieć, że ścieki ze współczesnych oczyszczalni mają 30 razy mniej zanieczyszczeń niż np. woda w Pilicy.
* Ogłoszony przetarg przemilcza problem gospodarki osadami (odpadami, które w ilości kilku pociągów towarowych należy na bieżąco wywozić). Rozumiem, że z powodu ograniczeń finansowych, ale też przyjmijmy do wiadomości, że żadna poważna firma nie podejmie się projektowania oczyszczalni bez zmierzenia się z tym problemem.
* Przedstawiciele dwóch poważnych firm zajmujących się projektowaniem i budową oczyszczalni w Polsce z góry oświadczyli, że udział w tak źle przygotowanym przetargu ich nie interesuje. Jest to poważny sygnał, który należy wziąć pod uwagę przy podejmowaniu dalszych decyzji.
* Opublikowany dokument jest zgodny z prawem, ale nijak się ma do dbałości o interesy mieszkańców i finanse gminy. Jest wygodny dla urzędników (bo nie trzeba się zbyt wiele napracować). Nie pozwala na składanie ofert cząstkowych, co jest mało zrozumiałe.
Kończąc, chciałbym zauważyć, że proces dochodzenia do fazy projektowania został rozpoczęty - moim skromnym zdaniem - od niewłaściwej strony (od tej, gdzie zwykle trafia papier toaletowy). Najpierw powinna być społeczna dyskusja, później opinie ekspertów, wariantowe koncepcje i w końcu ta jedna, ostateczna.
Ze swej strony proponowałbym Panu przed ogłoszeniem przetargu na dokumentację oczyszczalni zorganizowanie otwartego konkursu na koncepcję jej budowy (modernizacji). Wypłacone w nim nagrody stanowiłyby znikomy koszt całej inwestycji. Konkretne koncepcje oceniałaby komisja konkursowa złożona z ekspertów i autorytetów. A później… może Pan ogłosić ten przetarg po raz drugi. Jednak niech Pan pamięta, że taniej nie znaczy zawsze taniej.
Przy okazji proponowałbym zastanowienie się, czy funkcja MAO jest do pogodzenia z pracą wiceprezydenta miasta? Zgodnie z zaleceniami Ministerstwa Infrastruktury MAO winien dysponować odpowiednią ilością wolnego czasu.
Prosiłbym także, aby w przyszłości nie nakazywał Pan swoim urzędnikom bojkotu podobnych spotkań jak to, które zostało zorganizowane w sprawie koncepcji budowy oczyszczalni. Nie musiałbym wtedy zwracać się do Pana tą drogą.
Proszę też nie żywić urazy z powodu niniejszego wystąpienia - bo chodzi nam (w co wierzę), o coś więcej niż osobiste interesy.
Z wyrazami szacunku,
Tomasz Stachaczyk