Do zdarzenia doszło w środę przed godziną 23:00. Piotrkowscy policjanci zauważyli jadący ulicą Roosevelta pojazd renault. Kierowca w pewnym momencie włączył kierunkowskaz, informując, że chce wjechać na parking. W momencie zauważenia policyjnego patrolu, mężczyzna zrezygnował z manewru i zaczął bardzo szybko się oddalać.
To wzbudziło podejrzenia mundurowych, którzy postanowili zatrzymać go do kontroli. Pomimo wydawanych poleceń i użyciu sygnałów świetlnych i dźwiękowych kierowca renault kontynuował jazdę.
Słyszący komunikację radiową patrol wywiadowców dołączył do pościgu. Po krótkiej chwili na ulicy Podole, zauważyli zaparkowaną lagunę. Pojazd był otwarty, a jego maska była gorąca, co sugerowało, że był niedawno w użyciu. W samochodzie był jednak pozostawiony identyfikator ze zdjęciem. W pewnym momencie w pobliskim lesie policjanci usłyszeli, że ktoś się rusza. Kiedy pobiegli to sprawdzić zauważyli uciekającą postać. Po krótkim pościgu wywiadowcy dogonili mężczyznę. Okazało się, że był to kierowca renault - relacjonuje asp. sztab. Izabela Gajewska z KMP w Piotrkowie Trybunalskim.
Od 41-latka wyczuwalna była silna woń alkoholu, ale kierowca odmówił badania na zawartość alkoholu. Z tego względu została mu pobrana krew. Mężczyzna został zatrzymany i trafił do policyjnej celi.
Wkrótce kierowca usłyszy zarzuty niezatrzymania się do kontroli. Przestępstwo to zagrożone jest karą do 5 lat pozbawienia wolności. Jeżeli potwierdzi się, że kierował on będąc pod wpływem alkoholu, odpowie również za to przestępstwo - dodaje Izabela Gajewska.