Siedem zastępów państwowej i ochotniczej straży pożarnej oraz ponad 20 policjantów wraz z ratownikami medycznymi i funkcjonariuszami służby leśnej pracowali we wtorek w lesie w Barkowicach Mokrych. Celem akcji było sprawdzenie jak odnaleźć się i współpracować w sytuacji krytycznej. - Nasze szkolenie ma na celu przygotowanie się do działania w trudnej sytuacji. Jako wzór wykorzystaliśmy tragiczne wydarzenia, które miały miejsce 2 lata temu w Suszku, gdzie po wichurze całkowicie zniszczony został obóz harcerski, zginęło dwoje jego uczestników, a wielu kolejnych zostało rannych. Nasze działania polegały na uratowaniu dzieci z obozu harcerskiego, ale trzeba powiedzieć, że tutaj mieliśmy zaledwie namiastkę tego co wydarzyło się na Pomorzu - powiedział nam mł. bryg. Wojciech Pawlikowski, oficer prasowy Komendanta Miejskiego Państwowej Straży Pożarnej w Piotrkowie Trybunalskim.
Organizacja tego typu interwencji wymaga odpowiedniego zabezpieczenia, zarówno samego miejsca zdarzenia, jak i okolic. Między innymi tym zajęli się policjanci. - Mamy tu mnóstwo rannych, więc policjanci mają dużo pracy. Priorytet to oczywiście ratowanie życia i zdrowia. Należy dokonać też oględzin miejsca zdarzenia. Zabezpieczamy też ślady i dowody, które posłużą w dojściu do tego co tutaj się wydarzyło. Warunki są bardzo trudne. Mamy nadzieję, że w rzeczywistości nie będzie konieczności podejmowania tego rodzaju interwencji - dodała asp. Ilona Sidorko, oficer prasowy piotrkowskiej Komendy Miejskiej Policji.
Dzień wcześniej służby ćwiczyły właściwe przeprowadzenie akcji na wodzie oraz udzielenia pomocy poszkodowanym w wyniku przygniecenia pojazdu przez drzewo.
Wszystkim działaniom przyglądali się także przedstawiciele piotrkowskiego Starostwa Powiatowego oraz gmin Wolbórz, Sulejów, Aleksandrów oraz Moszczenica, na terenie których miało dojść do pozorowanych zdarzeń.1