Inspekcja Pracy działa od 1919 roku. Od tego czasu pilnuje, aby pracodawcy przestrzegali prawa pracy.
W 2011 roku kontrolerzy z Oddziału PIP w Piotrkowie (któremu podlega teren byłego województwa piotrkowskiego) przeprowadzili 1171 kontroli. W ich wyniku wydano 3 tysiące decyzji administracyjnych. - Decyzje wydajemy zawsze w sprawach związanych z BHP, jednak od kilku już lat także w sprawie wynagrodzeń. Tych decyzji w sprawie wynagrodzeń wydano ok. 40, jednak czasem pod jedną decyzją kryje się kilkudziesięciu pracowników. Tych 40 decyzji opiewało na kwotę 1,372 mln zł. Prawie wszystkie zostały wykonane, z wyjątkiem 400 tys., których nie udało się wyegzekwować, bo zakład pracy, którego to dotyczyło, upadł (chodzi o Formaplan - fabrykę mebli z siedzibą w Wolborzu. Sąd ogłosił upadłość spółki, a w takiej sytuacji nawet Państwowa Inspekcja Pracy nie mogła pomóc załodze, której wynagrodzenia wypłacane były ze znacznymi opóźnieniami, a do tego w ratach - przyp. AS) - mówi Andrzej Cegła, kierownik Oddziału Państwowej Inspekcji Pracy w Piotrkowie Trybunalskim.
Przypominamy, że w tym roku inspektorzy ostro wzięli się też za Piotrkowską Fabrykę Mebli, gdzie pracownicy skarżyli się, że od listopada nie dostawali pensji. - Jeżeli chodzi o PFM, tam sytuacja była bardzo trudna, ale ostatnio inspektor stwierdził, że szereg zaległych wynagrodzeń zostało już wypłaconych. Nawet byłem zaskoczony. Oczywiście są jeszcze zaległości i kontrole na pewno będziemy prowadzić. Niedługo będzie tam rekontrola sprawdzająca. Zwykle takie problemy dotyczą zakładów w bardzo trudnej sytuacji i tak naprawdę nie wiadomo, jak to wszystko się skończy - dodaje kierownik Cegła.
W 2011 roku Inspekcja nałożyła 265 mandatów na łączną kwotę ponad 320 tys. zł. Do tego skierowano 41 wniosków o ukaranie do sądów grodzkich. Nałożono 36 grzywien na kwotę ponad 93 tys. Dodatkowo 6 zawiadomień o podejrzeniu popełnienia przestępstwa Inspekcja skierowała do prokuratury. - Z prokuraturą tak nam się współpracuje, że zwykle umarza ona sprawę (5 umorzeń z 6 zawiadomień) z powodu niskiej szkodliwości społecznej czynu - mówi kierownik PIP w Piotrkowie.
Dlaczego w ogóle inspektorzy kontrolują? Bo do Inspekcji wpływają skargi. W 2011 roku było ich w sumie 465. Z kolei w ciągu jedynie dwóch miesięcy 2012 roku było ich już 93, a jeśli ta tendencja się utrzyma, to wzrost (rok do roku) wyniesie 15%. - Wiele skarg jest anonimowych. Procedura jest taka, że jeżeli z anonimu wynika, że prawa pracownicze są naruszane, to zwykle kontrolę przeprowadzamy. Sporo skarg związanych jest z legalnością zatrudnienia (tą kwestią również zajmujemy się od niedawna). Takie pisma, zwłaszcza anonimowe, ciągle do nas trafiają. Często przecież zdarza się, że ktoś w jakimś sklepie czy na budowie pracuje bez umowy. Są to ciężkie kontrole, często przeprowadzane ze służbą graniczną czy z policją, bo sprawy dotyczą czasem cudzoziemców. Zwykle spora część tych skarg okazuje się zasadna - mówi Andrzej Cegła.
Na co przede wszystkim ludzie skarżą się inspektorom? Na niewypłacone wynagrodzenie lub brak wynagrodzenia za pracę w godzinach nadliczbowych. Druga kwestia to mobbing. - Są to ciężkie sprawy, bo w zasadzie jakiekolwiek zadośćuczynienie, odszkodowanie skarżący może uzyskać tylko w sądzie. Z doświadczenia mogę powiedzieć, że słowo mobbing jest nadużywane w skargach, które do nas wpływają. Czasami nie jest to żaden mobbing, tylko po prostu ktoś nie potrafi się zachować - mówi kierownik PIP.
W tym roku inspektorzy planują przeprowadzenie aż 1105 kontroli. Szczególną uwagę chcą zwrócić właśnie na niewypłacanie pensji. Tej kwestii poświęcić chcą ok. 200 kontroli. - Kilkanaście lat pracuję już w Inspekcji, ale nigdy nie było tak wielkiego nacisku na wynagrodzenia. 10% wszystkich kontroli przeprowadzanych przez Inspekcję musi dotyczyć właśnie wynagrodzeń.
Pracodawcy muszą się więc mieć na baczności. Za niewypłacanie pracownikom pensji inspektor może bowiem nałożyć wysoką karę (nawet do 100 tys. zł). - Największy problem zawsze jest wtedy, gdy istnieje ryzyko upadłości zakładu, bo wtedy na nic nie ma pieniędzy. Mimo wszystko nasza skuteczność jest duża. Podsumowując, zupełnie nie opłaca się nie wypłacić zaległych pensji.
***
Za niewypłacenie pensji pracownikowi inspektor pracy może nałożyć na pracodawcę karę nawet 100 tysięcy złotych.
W 2011 roku Inspekcja Pracy w Piotrkowie przeprowadziła 1171 kontroli. Ludzie coraz częściej skarżą się na swoich pracodawców.
AS
- 17 mln na Centrum Świętego Mikołaja w Wolborzu
- Dzień Pracownika Socjalnego. Statuetki dla MOPR i PCPR w Piotrkowie
- Podsumowali tegoroczną kwestę
- Kto zostanie mistrzem gminy Sulejów?
- Problem mieszkańców bloków w Woli Krzysztoporskiej
- Szukali ciała w dawnym szpitalu
- Lubisz jazz? Wpadnij na dwa dni do Sulejowa
- Budowa tężni solankowej w Piotrkowie oficjalnie zakończona
- Policja ukarała Antoniego Macierewicza. Czy poseł straci prawo jazdy?