Jest zasadnicza różnica między kradzieżą np. kiełbasy, a tzw. "kradzieżą własności intelektualnej" - tylko w tym pierwszym przypadku komuś ubywa po to, aby komuś mogło przez to przybyć. Jest wszelako różnica między "nie zarobić", a "mieć odebrane". Szkoda tylko że nie dowiedzieliśmy się w ramach jakiej to sprawy właśnie jego namierzono. W pełni się podpisuję pod Twoim postem Świreneusz. A, jak głosi podpis jednego 'pirata' - "Pan Bóg kazał się dzielić" ;)

00

Cytat: "To ja pytam KTO NIE UŻYWA "PIRATÓW"??? " oraz dalsza część komentarza: "...bo zostali by sami emeryci nie używający komputerów." To wszystko nie do końca jest prawda.
Rzecz w tym, że są naprawdę internauci / znam osobiście/ którzy nie używają tzw. "piratów", komentarz zbyteczny ... I wreszcie jest to totalna NIEPRAWDA - przepraszam, że krzyczę - iż emeryci nie używają komputerów. Treścią tej części zdania , upokorzyłeś wielu, wielu aktywnych internautów w wieku emerytalnym, którzy właśnie, m.in. czytali Twój komentarz na Multimedialnym Portalu Informacyjnym - epiotrkow.pl

00

A ja odpowiadam: piszący te słowa nie posiada żadnych pirackich programów, ani filmów. Używa darmowego open office'a i kupuje legalne płyty CD i DVD (ostatnio np. znany stary film kupiłem za 48,- zł). A jeśli ktoś mnie nazywa frajerem, to w takim razie jest nim także każdy, kto idzie do marketu i kupuje np. kiełbasę, skoro można ją sobie po prostu... ukraść (oczywiście tak, żeby nie dać się złapać)!...

00

To ja pytam KTO NIE UŻYWA "PIRATÓW"??? Chłopak ma pecha bo wpadł. Gdyby wsadzić wszystkich, którzy mają pirackie programy to nie miałby kto pracować na utrzymanie więźniów bo zostali by sami emeryci nie używający komputerów.

00