W zawodach brały udział 24 drużyny z 8 województw. - Startowaliśmy jako jedyna drużyna z województwa łódzkiego i chcemy promować takie działania, bo zasada "współpraca i szacunek", którą wpajaliśmy dzieciom zaowocowała. Nie było żadnych problemów, że komuś coś się nie udało. Doping był cały czas. Zrobimy wszystko, żeby zapewnić ochotniczym jednostkom byt, bo w czasach smartfonów, komputerów i facebook'a, trudno jest ściągnąć chętnych, a w wielu jednostkach są problemy personalne - mówi Marcin Krzesiński, dowódca DDP "Czerwone Strzały".
Zawodnicy startowali w sześciu konkurencjach. Dwie z nich - zadanie bojowe oraz sztafeta pożarnicza - miały ściśle strażacki charakter. Pozostałe cztery - charakter ogólnosprawnościowy. Zwycięzca w danej konkurencji otrzymywał liczbę punktów równą liczbie startujących drużyn. O klasyfikacji końcowej decydowała oczywiście suma punktów zdobytych we wszystkich konkurencjach.
Turniej od samego początku układał się znakomicie dla drużyny z Parzniewic, bo już po pierwszej konkurencji znajdowała się na drugim miejscu. Podobnie było po drugiej, trzeciej i czwartej konkurencji, natomiast po piątej drużyna "Czerwonych Strzał" awansowała na pierwsze miejsce i prowadzenia nie oddała do samego końca. Tym samym reprezentanci OSP Parzniewice wygrali II Ogólnopolskie Zawody Pożarnicze o Puchar Przechodni Marszałka Woj. Opolskiego. Zawodnicy oraz ich opiekunowie wracali z Zakrzowa w wyśmienitych nastrojach.
We wtorek w Szkole Podstawowej w Parzniewicach zorganizowano specjalny apel, podczas którego gratulowano sukcesu młodym strażakom, którzy są uczniami tej szkoły. Jak podkreśla Adrianna Grela, dyrektor placówki, zwycięstwo "Czerwonych Strzał" to sukces dla całej lokalnej społeczności - Dla nas wszystkich to ogromne wydarzenie. Znaleźli się panowie, którzy zainspirowali naszych uczniów i wygrali. Są to uczniowie z klas 1-3, więc są to maluchy. Niektórzy ze strażą mają do czynienia od urodzenia, bo działają w niej rodzice, więc ta straż to dla nich całe życie - tłumaczy Adrianna Grela.
A jak przygotowania do zawodów i swój start wspominają młodzi strażacy?
Niewykluczone, że mali strażacy będą dalej chętnie działać i rozwijać swoją pasję, a za kilkanaście lat zasilą szeregi ochotniczej, a może nawet Państwowej Straży Pożarnej i będą dzielnie służyć, zgodnie ze strażackim mottem: "Bogu na chwałę, ludziom na ratunek"!