Jej przewodniczący Zbigniew Mroziński dobrze pamięta wydarzenia z grudnia 1981 roku, gdy do jego drzwi zapukali SB-cy. - Około północy usłyszałem łomot do drzwi i głosy, że proszą mnie pilnie do pracy, bo jest jakaś awaria i jestem potrzebny. Wyczułem, że po mnie przyszli, ponieważ głosy były mi zupełnie obce. Zawieźli mnie prywatnym samochodem na komendę. Tam usłyszeliśmy, że jest stan wojenny. Załadowano nas w samochody ciężarowe i przewieziono do więzienia w Sieradzu - przywołuje wspomnienia.
Choć zmiany w kraju nie były dla Zbigniewa Mrozińskiego zaskoczeniem to dziś uważa, że można było je przeprowadzić nieco inaczej, m.in. ukarać tych, którzy na to zasługiwali.
W spotkaniu historycznym zorganizowanym wczoraj w budynku piotrkowskiej filii Uniwersytetu Humanistyczno - Przyrodniczego uczestniczyło ponad 100 osób, w większość związanych z wydarzeniami sprzed lat. - Przybyło bardzo dużo osób związanych z wydarzaniami z tamtych lat. Niektórzy przynieśli nawet ulotki z 1981 roku - podkreśla wicestarosta piotrkowski Zbigniew Ziemba.
W stanie wojennym zginęło prawie 100 osób a ponad 10.000 zostało aresztowanych bądź internowanych.