Każdy pasażer przynajmniej raz w życiu miał do czynienia z dotkliwym opóźnieniem lotu. Niezależnie od tego, czy była to wizyta u krewnych, wyjazd na wakacje, czy powrót z weekendowego wypadu z powrotem do pracy zagranicę, długi poślizg czasowy potrafi popsuć najpiękniejsze chwile. Na szczęście z pomocą przychodzi nam prawo UE, które przewiduje odszkodowanie za opóźniony lot. Aby otrzymać takie zadośćuczynienie najlepiej skontaktować się z profesjonalistami, którzy zajmują się uzyskiwaniem rekompensat. Takie firmy znajdziesz w Internecie, my polecamy AirHelp. Odszkodowanie może wynieść nawet do 600 euro, ale aby je otrzymać należy spełnić szereg konkretnych wymagań.
Kiedy możemy starać się o odszkodowanie?
Nasz lot musi być opóźniony przynajmniej o 3 godziny, zatem tylko kilkanaście czy kilkadziesiąt minut oczekiwania nie wystarczy. W takich przypadkach trzeba po prostu uzbroić się w cierpliwość. Co ważne, pasażer ma prawo do rekompensaty tylko wtedy, gdy sam się nie spóźnił. Musimy więc odbyć odprawę na co najmniej 45 minut przed planowanym odlotem. W kontekście unijnego prawa, istotną informacją jest to skąd i dokąd lecieliśmy. Prawo chroni jedynie pasażerów lotów które lądują w UE lub z niej startują. W tym wypadku chodzi nie tylko o kraje Wspólnoty, ale również takie państwa, jak Islandia, Norwegia i Szwajcaria, a nawet niektóre terytoria na innych półkulach. To np. wyspa Reunion na Oceanie Indyjskim, Gwadelupa i Martynika oraz Gujana Francuska.
Czy powody opóźnienia są ważne?
Nie każde opóźnienie skończy się wypłatą odszkodowania. Prawo przewiduje, że przewoźnik nie odpowie za zmianę harmonogramu podróży w wyniku zaistnienia tzw. „wyjątkowych okoliczności”. Chodzi tu o takie wydarzenia, jak ataki terrorystyczne, zamachy bombowe, niestabilną sytuację polityczną, ale również fatalne warunki pogodowe, strajki obsługi, a nawet interwencje lekarskie na pokładzie samolotu. Niezależnie od przyczyny opóźnienia linia lotnicza powinna nam wówczas zapewnić możliwość darmowego powrotu do miejsca startu podróży lub miejsca docelowego. Co ciekawe, nie wszystkie sytuacje są jednakowo traktowane przez prawo i przewoźników. Przykładowo oblodzenie płyty lotniska będzie traktowane jako wyjątkowa okoliczność i nie pociągnie za sobą wypłaty rekompensaty. Jednak gdy samolot nie wystartuje ze względu na awarię odladzacza, to pasażer otrzyma zadośćuczynienie. Właśnie dlatego dobrze skorzystać z pomocy profesjonalnej firmy, która dokładnie zbada każdy przypadek.
Co potrzeba do starań o rekompensatę?
Warto zawczasu zgromadzić niezbędne dokumenty. Zadbajmy o to zaraz po wylądowaniu. Oprócz kart pokładowych lub biletów elektronicznych musimy dowiedzieć się, jaka była oficjalna przyczyna opóźnienia. Takiej informacji udzieli nam obsługa lotniska. Jeżeli usłyszymy, że samolot spóźnił się ze względu na problemy operacyjne, poprośmy o szczegóły. Warto zrobić zdjęcia tablic na lotnisku, potwierdzających opóźnienie, jego wielkość i czas przybycia. To o tyle istotne, że opóźnienie samolotu według prawa liczy się od momentu otwarcia drzwi na lotnisku docelowym. Jeżeli jesteśmy pewni, że poślizg czasowy wystąpił z winy przewoźnika, nie przyjmujmy żadnych darmowych biletów. W przeciwnym wypadku, razem z darmowym biletem możemy się zrzec dochodzenia swoich praw. Warto natomiast zachować wszelkie rachunki, np. z lotniskowej restauracji. Paragony i faktury potwierdzą, że z powodu opóźnienia musieliśmy ponieść dodatkowe koszty.