O zmianie nazwy ulicy Niskiej na Haeringa pisaliśmy w ubiegłym tygodniu. Uchwałę podjęli radni, choć niejednogłośnie. Tyle, że nie ma niej potrzebnych podpisów - powiedział w programie Magiel w Strefie FM radny Grzegorz Lorek. - Jest kilka powodów, dla których jesteśmy przeciw uchwale. M.in. proceduralne. Otóż nie ma na niej podpisu prezydenta miasta, ani nikogo - mówił były kandydat tej partii na prezydenta Piotrkowa. - Dlatego uchwałę zaskarżyliśmy do wojewody.
Zdaniem radnego są także inne powody, z powodu których Anton Haering nie powinien być patronem ulicy. - Dopiero po kilku latach od śmierci patrona ulicy czy placu można zbadać, czy taka osoba na to zasługuje, czy stanowi wzór do naśladowania. Gdyby to zależało tylko od zainwestowanych pieniędzy, to może należałoby przeprowadzać przetarg na nazwy? - pytał G. Lorek.
I dodał, że istnieją wątpliwości, co do postawy etycznej Antona Haeringa, przypominając że właściciel firmy np. nie wyrażał zgody na powstanie w jego zakładzie w Piotrkowie związków zawodowych.