Dlaczego coraz więcej rodziców odmawia zaszczepienia swoich dzieci? - Dla mnie jest to niezrozumiałe – mówił gość piotrkowskiego radia. - Program obowiązkowych szczepień, nie tylko w Polsce, ale na całym świecie, doprowadził do wyeliminowania wielu chorób, na które umierali ludzie z najmniejszą odpornością, najsłabsi, czyli dzieci. O tym dzisiaj chyba się nie pamięta. Wiele chorób naprawdę zbierało śmiertelne żniwo, choćby odra, błonica, krztusiec.
Skąd wziął się - tak głośny dziś - ruch antyszczepionkowy? Wszystko miało się zacząć w 1998 r. od opublikowanego w piśmie naukowym „The Lancet” artykułu doktora Andrew Wakefielda, w którym można było przeczytać, że do londyńskiego szpitala trafiło 12 dzieci, z których u ośmiorga w ciągu mniej niż 14 dni po podaniu szczepionki MMR (przeciwko odrze, śwince i różyczce) wystąpiły objawy autyzmu. Mało tego, pojawić się miała także choroba jelit. Sprawa była na tyle głośna, że wielu rodziców przestało szczepić swoje dzieci.
Po kilkunastu latach „The Lancet” wycofał ten artykuł, bo jak się okazało fakty w nim przedstawione były… lekko naciągane.
- Jest wiele uprzedzeń, nieporozumień, mitów dotyczących szczepionek – mówił na antenie Przemysław Winiarski. - Mitem jest choćby to, że szczepionki mogą wywoływać autyzm. Jest to zdecydowanie nieudowodnione, nie mające oparcia w faktach. Nas lekarzy obowiązuje medycyna oparta na faktach. Kolejny mit powielany przez wielu pacjentów jest następujący: zaszczepiłem się na grypę i… zaraz zachorowałem. Szczepionka na grypę nie jest w stanie wywołać grypy. Składniki antygenowe wirusa zawarte w szczepionkach nie mają takiej mocy! To jest absolutne nieporozumienie! Musimy pamiętać, że zaszczepiwszy się na grypę potrzebujemy pewnego czasu, mówi się, że 1-2 tygodni, by uzyskać odporność. Jeżeli w tym czasie zetkniemy się z wirusem grypy, ewentualnie z innym patogenem, wówczas jak najbardziej możemy zachorować.
P. Winiarski zdecydowanie poleca szczepienie przeciw grypie. Sam szczepi się od 17 lat. - Nigdy nie chorowałem w tym czasie na grypę – dodaje. - Prowadzone są badania na wielkich populacjach, które ewidentnie i bezspornie udowadniają skuteczność i bezpieczeństwo szczepienia przeciw grypie – podkreśla lekarz.
Piotrkowianie z pewnością pamiętają, co działo się w przychodniach w okolicach Bożego Narodzenia. Nie tylko w naszym mieście, ale w całym kraju. - Wszyscy, którzy chcieli skorzystać z nocnej pomocy lekarskiej na Próchnika, wiedzą jak było… przyjmowało się 250 - 300 pacjentów, część rezygnowała, bo nie mieściła się w poczekalni – wspomina P. Winiarski. - Wśród chorujących na grypę były absolutnie pojedyncze przypadki osób zaszczepionych. Każdego pacjenta pytam: czy był pan/pani szczepiony/a przeciw grypie? Zazwyczaj otrzymuję odpowiedź „nie”.