W dżungli życia, w życia buszu
Zawsze ci pomogą
Cztery łapy,
Para uszu,
Oczy,
Nos
I ogon…
to fragment wiersza Ludwika Jerzego Kerna „Cztery łapy”, którego zarówno tytuł, jak i treść można odnieść do wystawy fotografii Iwony Belicy „Autografy na cztery łapy”, której wernisaż odbył się w czwartek, 28 marca w galerii Ośrodka Edukacji Artystycznej w Piotrkowie. Grysio, Dusio i Mikuś – trzy setery z adopcji oraz kilka kotów, w tym niejaki Herman, to główni bohaterowie tych kilkunastu wyjątkowych portretów. Bohaterowie, którzy na co dzień są podopiecznymi autorki zdjęć, i którzy pozowanie traktują jak okazję do dobrej zabawy. Bez wątpienia każde z ich zaprezentowanych zdjęć wywołuje uśmiech na twarzy tego, kto na nie spojrzy. – Zawsze miałam psy i koty i dlatego chyba właśnie tak wymyśliłam sobie, by je zacząć fotografować. Ponadto bardzo kocham zwierzęta. (…) Są różne sposoby na to, by one chciały pozować. Na przykład przekupstwo jakąś paróweczką… wtedy się niemal natychmiast ustawiają i pozują. Oczywiście zdarza się, że mają dość, jak widzą, że znów podchodzę do nich z aparatem. Ale sądzę, że one to lubią i traktują jak zabawę. Głównie nie ustawiam moich zwierząt, fotografuję je w przydomowym ogrodzie, czekając na jakiś fajny moment – mówiła ze śmiechem autorka zdjęć w trakcie wernisażu.
Co ciekawe w fotograficznym portfolio Iwony Belicy są także inne zwierzęta, między innymi ptaki, pająki, ślimaki i sarny. Iwona Belica jako wolontariusz wspiera projekt Fundacji Mikropsy „Setery w potrzebie” oraz Radomszczańskie Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami.
Wystawę „Autografy na cztery łapy” można oglądać w piotrkowskim OEA do 10 kwietnia.