- Wobec faktu, że na postępowanie policji zostało złożone zażalenie i sąd uznał zatrzymanie lekarki za bezzasadne, wszystkie czynności winien prowadzić prokurator, nie policja. Żeby nie było wątpliwości - mówi prokurator Witold Błaszczyk, nadzorujący postępowania przygotowawcze z ramienia Prokuratury Okręgowej w Piotrkowie. Prokuratura nie zdecydowała jeszcze, czy zarzut utrudniania postępowania postawiony przez policję lekarce zostanie utrzymany, zmieniony, czy też całe postępowanie zostanie umorzone. Decyzja powinna zapaść do końca tygodnia.
W listopadzie lekarka została zatrzymana w szpitalu pod zarzutem utrudniania postępowania karnego. Odmówiła pobrania krwi na obecność wirusa HIV podejrzanemu, który pogryzł i podrapał policjantów. Na zatrzymanie ostro zareagowała Okręgowa Izba Lekarska w Łodzi. Jej zdaniem, lekarka postąpiła zgodnie z prawem, podczas gdy zachowanie policji było "skandaliczne". Korporacja domaga się ukarania funkcjonariuszy. Sąd rejonowy uznał zatrzymanie lekarki za bezzasadne. Sprawę podjął też z urzędu rzecznik praw obywatelskich.
Marek Obszarny POLSKA Dziennik Łódzki