To miał być dzień, jak co dzień. Pilnujący wejścia do piotrkowskiego Aresztu Śledczego nie spodziewali się, że za chwilę będą musieli zmierzyć się z jednym z największych wyzwań w swojej karierze. Nagle – nie wiadomo skąd – pod budynkiem pojawiła się grupa agresywnie zachowujących się demonstrantów. Domagali się oni uwolnienia jednego z osadzonych. Zanim strażnicy zdołali odpowiednio zareagować, protestujący przez mur więzienia przerzucili materiały zapalające i wywołali pożary w dwóch miejscach.
Kiedy wydawało się, że sytuacja już jest krytyczna, doszło do jeszcze większej eskalacji. Akcja demonstrantów była skoordynowana z działaniem grupy osadzonych, którzy wywołali trzeci pożar - już wewnątrz jednego z budynków i dodatkowo, zabarykadowali się. Na domiar złego osadzony, którego uwolnienia domagali się protestanci, był akurat na widzeniu. Natychmiast zostało ono przerwane, ale osadzony, który prawdopodobnie był wcześniej na wszystko przygotowany, odmawiał wykonywania poleceń i był agresywny.
Takie sceny – iście z filmu kryminalnego – rozegrały się w czwartek na ul. Wroniej. Na szczęście były to tylko ćwiczenia, które Służba Więzienna organizowała wspólnie z Policją, PSP oraz Urzędem Miasta.
- Ćwiczenia zostały zrealizowane przy zachowaniu maksymalnej realności sytuacji, większa część załogi aresztu nie miała wiedzy na temat zaplanowanych zdarzeń – mówi Cezary Jabłoński, rzecznik prasowy Aresztu Śledczego w Piotrkowie Trybunalskim.
Jak dodaje rzecznik Aresztu ćwiczenia były podzielone na dwa etapy. Pierwszy, który odbył się we wtorek, polegał na reagowania w przypadku ogłoszenia stopni alarmowych. Z kolei czwartkowe ćwiczenia pozwoliły nauczyć się reakcji w praktyce na zagrożenia i ich likwidację.
- Zorganizowana akcja pozwoliła przećwiczyć w ekstremalnych warunkach współdziałanie różnych służb, prowadzenie akcji ratowniczej w wyniku wybuchu pożarów, ewakuację osadzonych, funkcjonariuszy i pracowników cywilnych, obezwładnienie zabarykadowanych i agresywnych osadzonych. Równolegle wykonywano też zadania operacyjne przewidziane na takie sytuacje, które mają olbrzymie znaczenie dla bezpieczeństwa i obronności, a których nie dostrzega postronny obserwator – podsumowuje Cezary Jabłoński zaznaczając, że przebieg ćwiczeń zostanie poddany badaniu , które oceni realizację procedur przez poszczególne piony służb.