- W codziennym życiu, zdaje się, jestem niepoprawnym optymistą, jednak moja ostatnia wystawa „Czarne obrazy” wywołała u zwiedzających skojarzenia z kinem gangsterskim, a nawet z filmami Wojciecha Smarzowskiego – takie przynajmniej do mnie dotarły sygnały. Zatem jeśli w zderzeniu z moimi obrazami odczujesz strach i niepokój, to w porządku – jesteś na miejscu – mówi autor. - W odróżnieniu od „Czarnych obrazów”, cykl prac, które zaprezentuję w Piotrkowie Trybunalskim jest bogaty w kolor. Bogaty jak na moje możliwości. Zapewne to naturalny odruch wydobycia się z mroku. Nie jestem jednak pewien, czy poprzez rozjaśnienie palety obrazy stały się bardziej radosne?
Wystawa czynna będzie do 24 września.