Obrady XXXIX sesji Rady Miasta rozpoczęły się o godz. 10.00. Zanim jednak radni przeszli do głosowania, o wykonaniu zeszłorocznego budżetu mówił Krzysztof Chojniak.
- Wpływy z dotacji z UE wyniosły w 2016 r. prawie 26 mln zł. Nadwyżka budżetowa wyniosła 27,8 mln. Zaciągnęliśmy kredyty i pożyczki w kwocie 16,5 mln zł, jednocześnie spłacając dług kwotą 21,3 mln - mówił prezydent. - Budżet był bezpieczny, gdyż poziom zadłużenia zmalał o 4,8 mln zł i na koniec roku wynosił 102,3 mln. Wydatki na obsługę długu stale maleją – w 2016 r. wyniosły zaledwie 1,5 mln. Na realizację 116 inwestycji wydaliśmy blisko 40 mln zł. Za jedną złotówkę środków własnych uzyskaliśmy nakłady inwestycyjne 1,10 zł, pozyskując zewnętrzne (bezzwrotne) źródła finansowania 3,2 mln – to z kolei oznacza, że budżet Piotrkowa był efektywny.
Ze strony opozycji nie brakowało słów krytyki. Rozpoczął radny Piotr Gajda, który kolejny już raz wypomniał prezydentowi projekt pod nazwą „mediateka”, na który - wg radnego Prawa i Sprawiedliwości - po prostu nas nie stać. Radni opozycji zadawali szczegółowe pytania typu „ile firm rozpoczęło działalność w mieście w minionym roku?” czy „ile pojawiło się nowych miejsc pracy?”
Odpowiadała nie tylko skarbnik miasta, ale również sekretarz. - Firma Nowalijka zwiększyła zatrudnienie poprzez budowę nowych obiektów. Firma Haering z kolei w ostatnich latach zwiększyła zatrudnienie o kolejne 1000 osób - wyliczał Bogdan Munik. - Miasto poprzez rozwój infrastruktury technicznej i dbanie o sprzyjający klimat dla przedsiębiorców tworzy dla nich odpowiednie warunki. Jednak decyzja, czy rozpocząć działalność na danym terenie zależy tylko i wyłącznie od przedsiębiorcy, a jego decyzje uzależnione są również od tego, jakie warunki tworzy rząd.
Tomasz Sokalski mówił, że podatek od nieruchomości jest w Piotrkowie bardzo wysoki, a nie ma to wpływu na przychody z podatków PIT i CIT, które w ocenie radnego są miarką rozwoju miasta. - Jeżeli zwiększa się zatrudnienie, to przychody z podatków PIT i CIT także się zwiększają. Bezrobocia nie ma, bo ludzie wyjechali do Anglii, Warszawy, Wrocławia czy Poznania, bo zarobki w naszym mieście są dla nich za niskie – mówił.
Mimo wielu słów krytyki uchwała absolutoryjna została przegłosowana. Co ciekawe rękę „za” podnieśli również Krystyna Czechowska, Ludomir Pencina i Marek Konieczko, dotąd będący w opozycji wobec polityki prezydenta.