Piotrcovia oczywiście nie była faworytem tego pojedynku, mimo to w pierwszej połowie piotrkowianki toczyły ze swoimi rywalkami wyrównany bój, wynik tego spotkania otworzyła Patrycja Matieli, po pięciu minutach był remis 3:3, kilkanaście sekund później Daria Opelt powstrzymała jedną z gdynianek, pod drugą bramką nie pomyliła się natomiast Sylwia Klonowska, która wyprowadziła piotrkowski zespół na prowadzenie, w 10. minucie zespół z Gdyni ponownie doprowadził do wyrównania (6:6), a minutę później wyszedł na dwubramkowe prowadzenie, w tym momencie trener piotrkowskiej drużyny Rafał Przybylski poprosił o przerwę, po niej jego podopieczne zdołały zniwelować przewagę Vistalu i w końcu ponownie wyrównały, jeszcze w 19. minucie był remis 9:9, piotrkowianki mogłyby prowadzić, ale zaczęły popełniać coraz więcej błędów, rywalki popełniały ich mniej i w końcu to one objęły prowadzenie, ostatecznie pierwsza część tego spotkania zakończyła się wynikiem 12:16. W drugiej połowie gdynianki konsekwentnie powiększały przewagę, tracąc przy tym mniej bramek niż ich rywalki, spora w tym zasługa bramkarki Małgorzaty Gapskiej, która popisała się kilkoma wyśmienitymi paradami. Piotrcovia przegrała ten mecz 21:31.
- Pokazałyśmy, że potrafimy walczyć i grać zespołowo, myślę, że w kolejnych spotkaniach to wreszcie zaprocentuje. Mam nadzieję, że w kolejnych meczach też będę mogła pomóc swoim koleżankom, bardzo długo czekałam na swoją szansę i cieszę się, że trener coraz częściej wpuszcza mnie na boisko – powiedziała Katarzyna Matyja, która grała tylko w drugiej części spotkania, a mimo to zdołała rzucić cztery bramki.
- W pierwszej połowie nie potrafiliśmy powiększyć wypracowanej przewagi, po przerwie dużo gorzej zagraliśmy w obronie, teraz przed nami kluczowe spotkania w tym sezonie – podsumował trener Rafał Przybylski.
Za tydzień Piotrcovia zmierzy się z KPR Jelenia Góra, natomiast 25 lutego podejmie KPR Gminy Kobierzyce, w tej chwili te zespoły zajmują odpowiednio 10. i 8. miejsca w tabeli, Piotrcovia nadal jest przedostatnia, ale ma już tylko jeden punkt więcej niż MKS Olimpia-Beskid Nowy Sącz, która w sobotę sensacyjnie zremisowała z Metraco Zagłębiem Lubin.
Przedostatnie miejsce, ale w grupie pomarańczowej PGNiG Superligi mężczyzn zajmuje również Piotrkowianin, który w meczu 17. kolejki zmierzył się z przedostatnim zespołem w grupie niebieskiej, czyli Pogonią Szczecin, przez większość spotkania to był wyrównany pojedynek, ale w jego ostatniej fazie to szczecinianie byli skuteczniejsi i ostatecznie wygrali ten mecz 28:22 (15:12). 18 lutego Piotrkowianin podejmie Zagłębie Lubin, początek tego spotkania o 18.30.
MKS Piotrcovia Piotrków Trybunalski 21:31 (12:16) Vistal Łączpol Gdynia
MKS Piotrcovia Piotrków Trybunalski: Opelt, Sarnecka – Despodovska 5/1, Ivanović 4/3, Klonowska 4, Matyja 4, Kopertowska 2, Belmas 2, Szafnicka, Wypych, Dronzikowska, Marszałek, Kucharska, Sobińska.
Vistal Łączpol Gdynia: Gapska, Kordowiecka - Kobylińska 7/1, Szarawaga 6, Kozłowska 5, Matieli 4, Janiszewska 3, Borysławska 2, Lalewicz 1, Gutkowska 1, Stanulewicz 1, Urbaniak 1.
Sandra Spa Pogoń Szczecin 28:22 (15:12) Piotrkowianin Piotrków Trybunalski
Sandra Spa Pogoń Szczecin: Tatar, Matkowski - Bruna 9/3, Bosy 4, Konitz 4, Fedeńczak 4, Kniaziew 3, Wąsowski 2, Krupa 1, Jurasik, Zaremba 1, Grzegorek, Radosz, Karnacewicz.
Piotrkowianin Piotrków Trybunalski: Procho, Banisz - Swat 6/1, Pacześny 5/3, Mróz 2, Achruk 2, Makowiejew 2, Tórz 2, Góralski 2, Nastaj 1, Woynowski, Iskra, Andreou, Pożarek, Krawczenko.