Polonia Piotrków wzmacnia skład

Środa, 23 stycznia 201324
Sergio Batata i Mariusz Zaor będą w rundzie wiosennej reprezentować barwy Polonii Piotrków (wicelider klasy okręgowej). Potwierdził to grający wiceprezes klubu Robert Grzesiuk. Polonia wznowiła treningi 10 stycznia, a w najbliższą sobotę (26 stycznia) rozegra pierwszy mecz sparingowy z Grabką Grabica.
fot. archiwum ePiotrkow.plfot. archiwum ePiotrkow.pl

– Sergio Batata jedzie na miesiąc do Brazylii i wraca pod koniec lutego. Zapewnił, że stawi się w Piotrkowie i będzie naszym zawodnikiem w rundzie wiosennej – powiedział Grzesiuk. – Grał u nas będzie także Mariusz Zaor, który poprzednio występował w Lechii Tomaszów. Miał propozycję z Włókniarza Zelów, ale ostatecznie zdecydował się na Polonię. Taki piłkarz przyda się nam w ataku – dodał wiceprezes klubu.

Polonia jest bliska pozyskania Krzysztofa Chrzanowskiego, który grał ostatnio w KS Poświętne. Zawodnik ten gra w drugiej linii. Do treningów wrócili także: Łukasz Kluf i Adrian Szwalski. Ten pierwszy pauzował przez pół roku, a drugi przez ponad rok.

- Atakujemy czwartą ligę. Co do tego nie ma żadnych wątpliwości. Musimy wygrać pierwszy mecz z Astorią Szczerców i wtedy zostaną nam do lidera tylko dwa punkty. Kibiców czekają wiosną duże emocje – zapewnia Grzesiuk.

POLECAMY


Zainteresował temat?

3

2


Komentarze (24)

Zaloguj się: FacebookGoogleKonto ePiotrkow.pl
loading
Portal epiotrkow.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wypowiedzi zamieszczanych przez użytkowników. Osoby komentujące czynią to na swoją odpowiedzialność karną lub cywilną.

damianxc ~damianxc (Gość)02.02.2013 01:42

nie zapomne jak poszedłem tam kiedyś sam pokopać piłke(bo był zdemolowany płot więc wszedłem) a tam jakiś gośćiu wyskoczył z budki i kazał mi wyp***alać z płyty stadionu.Jakiś czas potem dowiedziałem się że to obiekt klubu piłkarskiego Polonia.Zrobiło mi się żal.Teraz nie mam żalu do tego człowieka nawet go nie ma na zdjęciu,bardziej podejście do drugiego człowieka

00


damianxc ~damianxc (Gość)02.02.2013 01:42


Komentarz był edytowany przez autora: 02.02.2013 01:44

00


Jasiu ~Jasiu (Gość)30.01.2013 10:45

Sławku.D. kompromituje się Pan !

00


Sympatyk boksu ~Sympatyk boksu (Gość)29.01.2013 11:22

Może warto dać sygnał menagerom od boksu, że u nas też rośnie nowa gwiazda tego sportu przydomek "Robinio" oraz jego pomagier "Tomasz".Już zacieram ręce przed kolejnymi walkami i z radościa będę czytać atrykuły pióra redaktora Michała.

00


mr ~mr (Gość)27.01.2013 11:02

no tak ty robiles 6

00


Artur ~Artur (Gość)27.01.2013 00:30

Z tego co pamiętam, to On nigdy nie miał problemu z żonglerkami! robił ich zawsze dużo więcej niż ja :( a robiliśmy je całymi dniami. Pozdrawiam kolega z dzieciństwa ;)

00


Socjolog ~Socjolog (Gość)26.01.2013 23:54


Człowiek zawistny może jednak przedobrzyć, wzbudzając zahamowania, które będą działać opóźniająco na zdolność grupy do przystosowania się do nowych problemów w jej otoczeniu. Zawiść może też skłonić człowieka do niszczenia. Niemal cała literatura, która do tej pory – fragmentarycznie – omawiała temat zawiści (eseje, literatura piękna, filozofia, teologia, psychologia), postrzega ją jako czynnik destruktywny, hamujący, bezużyteczny i bolesny. Wszystkie kultury ludzkości, wszelkie przysłowia i baśnie potępiają uczucie zawiści. Powszechnie wzywa się osobę zawistną, by się za siebie wstydziła. Mimo to istnienie zawiści – czy raczej przekonanie o jej wszechobecności – zawsze prowadziło do utajonych obaw przed ocenami innych ludzi, a to umożliwiało ewolucję systemu kontroli i równowagi społecznej.
Choć niektóre spośród współczesnych szkół psychologii praktycznie wykreśliły słowo „zawiść” ze swego języka, jakby w ogóle nie była ona ważnym motywem postępowania, dostępne dane nie pozwalają wątpić w jej powszechność. W prawie wszystkich językach, zarówno tych, którymi posługują się ludy najbardziej prymitywne, jak i w indoeuropejskich, arabskim, japońskim czy chińskim, istnieje termin oznaczający zawiść bądź osobę zawistną. Przysłowia najrozmaitszych kultur omawiają ją na setki różnych sposobów. Zajmują się nią aforyści i filozofowie. Zawiść miała na przykład szczególne znaczenie dla Kierkegaarda, który przypisał ją nawet tym, którzy wzbudzają zawiść u innych. Zawiść często służy za wątek fabularny, nieraz główny; każdy z nas zetknął się z nią we własnym życiu. Stanowi ważny czynnik regulujący wszelkie stosunki międzyludzkie; obawa przed wzbudzeniem zawiści ogranicza i modyfikuje nasze postępowanie w niezliczonych sytuacjach.
Jeśli wziąć pod uwagę kluczową rolę, jaką zawiść odgrywa w ludzkiej egzystencji, oraz fakt, że rozpoznanie jej nie wymagało żadnego nowego aparatu pojęciowego, uderzająca staje się niewielka liczba dzieł wyłącznie na jej temat. Należy do nich esej Franciszka Bacona, krótka książka Francuza Eugène’a Raigi z końca lat dwudziestych i rosyjska powieść Zawiść Jurija Oleszy z tego samego okresu (wyd. pol. 1959). Jest też powieść prawie zapomnianego pisarza francuskiego z dziewiętnastego wieku, Eugène’a Sue, kilka aforyzmów Nietzschego i studium Maxa Schelera, w gruncie rzeczy dotyczące bardziej szczególnego przypadku resentymentu niż zawiści jako takiej.

00


Socjolog ~Socjolog (Gość)26.01.2013 23:44

Dla współczesnego człowieka zawiść jest czymś gorszym, bardziej negatywnym, bardziej ponurym od zazdrości. Gdybyście zapytali kogoś, czy jest bardziej zazdrosny, czy zawistny, odpowiedziałby prawdopodobnie, że jest bardziej zazdrosny. Dlaczego?
Ponieważ zawiść zakłada istnienie kompleksu niższości. W gruncie rzeczy ktoś kto zazdrości, zazdrości przymiotów lub władzy, jakie - w jego wyobrażeniu - posiada osoba, której zazdrości. Na przykład, kiedy cierpimy dlatego, że nasz partner poszedł gdzieś w towarzystwie kogoś innego, jesteśmy zazdrośni czy zawistni? Zazdrośni, jeśli cierpimy dlatego, że brakuje nam partnera, niezależnie od tego, z kim poszedł. Zawistni, jeśli przyczyną naszego cierpienia jest przekonanie, że partner wolał towarzystwo innej osoby od naszego.
W tym ostatnim wypadku przedmiotem naszej zawiści są zalety, wartości lub przymioty, jakie - w naszym wyobrażeniu - nasz partner widzi w tamtej osobie i jakie sami chcielibyśmy posiadać.
Jak widać, nie zawsze jest łatwo określić granicę między zazdrością i zawiścią. Zresztą pojawiają się one niemal równocześnie w pierwszych chwilach po naszym przyjściu na świat.
Zaledwie wydostaniemy się z wnętrza matki, chcielibyśmy znaleźć się tam ponownie. Zrozumiawszy, że taki powrót jest niemożliwy, choć jego pragnienie pozostanie na zawsze w naszej podświadomości, głęboko odczuwamy fundamentalne, strukturalne znaczenie postaci matki.
Osoba ta, nieodzowna dla wzrostu i rozwoju psychofizycznego ludzkiej istoty, nie jest już nierozerwalnie połączona z nami przez pępowinę. Może być, albo nie być. Może być nieobecna, kiedy my domagamy się jej obecności.
Matka, w istocie rzeczy, nie może pozostawać już zawsze do naszej dyspozycji.
W tej przestrzeni obecności i nieobecności zawiązują się i kształtują w zarodku zarysy i kierunki działania emotywnego i afektywnego, w oparciu których dziecko będzie budować swą tożsamość.
Dziecko będzie się wyrażać na różne sposoby (płacz, niezadowolenie, złość, niepokój, obawa, strach, itp.), po to, by otrzymać pożywienie, ciepło, opiekę, których potrzebuje. Jeśli jakieś sygnały okażą się bardziej skuteczne od innych, skoncentruje ono na nich rozwój swojej osobowości.
Tak czy inaczej dziecko, raz się narodziwszy, to znaczy przeżywszy doświadczenie rozłączenia, ma poczucie bezradności, całkowitej zależności od matczynej piersi, od matki. Wyczuwa, że pierś jest źródłem pożywienia i że czuje się dobrze tylko wtedy, gdy przebywa z mamą, która daje mu ciepło i opiekę. Szybko zaczyna przypisywać postaci matki wszelką władzę nad życiem i śmiercią. Wtedy to obecność matki staje się życiem, jej nieobecność natomiast rodzi obawę, strach, niepokój, ponieważ, gdyby przedłużyła się w nieskończoność, oznaczałaby śmierć. Na początku gra obecności i nieobecności, w ramach której mieści się zazdrość, pragnienie obecności nieprzerwanej i stałej, pragnienie nierozłączania się, maskuje i tłumi poczucie bezradności, zależności, potrzebę dziecka. Chciałoby ono, by matka zawsze była przy nim. W tym momencie rodzi się pragnienie posiadania. Dzieje się to poprzez świadomość władzy, jaką posiada matka.
Zawiść polega na pożądaniu czegoś, co należy do drugiej osoby. Zawiść zawsze zakłada istnienie władzy, którą pragnie się zdobyć. Zawiść zakłada również - choćby nawet ledwie widoczny - zarys hierarchii osób, a nawet staje się kierunkiem jej kształtowania, podstawą rozwoju, z dwóch przyczyn. Są nimi: świadomość większej władzy drugiego człowieka oraz pragnienie jej zdobycia. W zawiści drugi człowiek ukazuje się w całej swej odmienności, w całej swej inności.
W skrócie moglibyśmy powiedzieć, że przedmiotem zazdrości są uczucia i odczucia osób, zawiść natomiast ukierunkowana jest na posiadanie rzeczy, przymiotów, znaczenia, władzy.

00


Socjolog ~Socjolog (Gość)26.01.2013 23:41

Zawiść to uczucie dyskomfortu powstające wtedy, gdy osobiste cechy, posiadane przedmioty lub osiągnięcia nie dorównują ich poziomowi/jakości u innych osób. W zawiści osoba chce posiadać to, co ma inny, albo życzy drugiemu, aby był tego pozbawiony. Emocja ta może być złośliwa, a nawet przewrotna, kiedy aktor uważa, że pewnych atrybutów, dóbr, które on ma, nikt inny mieć nie powinien. Zawiść jest destruktywna dla stanu ducha.

00


111 ~111 (Gość)26.01.2013 21:10

to nie wypada by pracownik osir i vice boksował boksował opcje przeciwną 111

00


reklama

Społeczność

Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!

Życzymy miłego przeglądania naszej strony!

zamknij komunikat