Przed rozpoczęciem samego biegu odbyły się uroczystości w kościele pw. Najświętszej Maryi Panny, a także okolicznościowe przemowy. - Żołnierzy wyklętych wspominamy dlatego że oni dla wielu z nas są przykładem niezłomności, przykładem tego że warto i należy dotrzymywać danego słowa. Oni czyli odpowiedzialność za to co przyrzekali i ślubowali. pewnie właśnie dlatego frekwencja na dzisiejszej uroczystości jest tak wysoka. Bieg tropem wilczym również zgromadził wielu amatorów aktywności fizycznej. Będę im dopingował ale nie tylko - powiedział Andrzej Kacperek, wiceprezydent Piotrkowa.
Biegacze którzy wzięli udział w niedzielnej imprezie zrobili to z różnych powodów. Wspólnym mianownikiem była chęć uczczenia pamięci Żołnierzy Wyklętych. - W biegu uczestniczę od pierwszej edycji. Jest on dla mnie szczególnie drogi ponieważ żołnierz z oddziału "Warszyca", Józef Kapczyński ps. "Szary" był bratem mojej mamy. Został zamordowany w Radomsku a pochowany na Bąkowej Górze. Od dzieciństwa razem z kuzynem opiekowaliśmy się jego grobem. Dlatego jest to dla mnie zaszczyt, że mogę uczcić jego - myślę, że nie na próżno - oddane życie w obronie wolnej Polski - powiedział nam jeden z biegaczy. - W ubiegłym roku biegłam razem z córkami. Ta impreza bardzo mi się podoba dlatego tym razem namówiłam męża na wzięcie w niej udziału. Przyłączamy się w ten sposób do wspaniałej inicjatywy jaką jest uczczenie pamięci Żołnierzy Wyklętych - dodała kolejna z naszych rozmówczyń.
Po zakończeniu biegu każdy z uczestników otrzymał pamiątkowy medal. Po ich odebraniu chętni mogli napić się ciepłej herbaty i zjeść gorącą grochówkę. W tej imprezie każdy był wygranym, ponieważ miała ona charakter integracyjny i rekreacyjny.