- Już zgłaszają się do nas osoby, które potrzebują przysłowiowego „dachu nad głową”, ale obłożenie nie jest jeszcze tak duże jak zimą. Służby porządkowe też już czuwają i w razie potrzeby reagują i przywożą nam osoby potrzebujące – powiedział Piotr Kindilchi, kierownik piotrkowskiej noclegowni.
Przypomnijmy, że do schroniska może przyjść każdy potrzebujący, które nie jest pod wpływem alkoholu. Wyjątki zdarzają się jednak zimą, kiedy to temperatury spadają zdecydowanie poniżej zera i przyjmowani są wszyscy.