24 marca śledczy z piotrkowskiej komendy przyjęli zawiadomienie o kradzieży portfela z pieniędzmi (750 zł), dowodem osobistym i kartą bankomatową. Pokrzywdzoną była młoda piotrkowianka.
Jak wówczas poinformowała, kradzież miała miejsce 5 dni wcześniej ok. godz. 17.00 na klatce schodowej w bloku, gdzie mieszka, gdy na kilka minut weszła do swojego mieszkania wraz z małym dzieckiem.
- Jak podejrzewała, sytuację taką musiała wykorzystać nieznana jej osoba i z torby wózka dziecięcego pozostawionego na klatce schodowej zabrała jej portfel. Wczoraj cała ta sprawa przyniosła jednak zaskakujący finał, gdy do komendy ponownie zgłosiła się pokrzywdzona.
Młoda kobieta oświadczyła, że chce wycofać złożone wcześniej zawiadomienie, gdyż wszystkie rzekomo skradzione rzeczy odnalazła, jak się okazało we własnej zamrażarce - relacjonuje mł. asp. Małgorzata Para z Komendy Miejskiej Policji w Piotrkowie.
25-latka tłumaczyła policjantowi, że w dniu „kradzieży" była roztargniona i zmęczona całodniowymi obowiązkami i portfel wraz z kupionym wtedy mięsem nieświadomie włożyła do zamrażarki. Gdy w Wielką Sobotę sięgała do lodówki znalazła tam swoją zgubę.