Nasi szczypiorniści przywieźli do Piotrkowa czterobramkową zaliczkę z pierwszego spotkania (31:27). Trener Krzysztof Przybylski przestrzegał jednak przed hurraoptymizmem. - Musimy zagrać skoncentrowani od pierwszej minuty - mówił przed meczem.
Jego podopiecznym nie trzeba było tego powtarzać. Już w 5. minucie prowadzili bowiem 4:0. Takie otwarcie spotkania podłamało gości, którzy po kwadransie przegrywali aż 3:9. Wynik pierwszej połowy nie pozostawiał stołecznej drużynie złudzeń. Piotrkowianin wygrywał 16:9. Początek drugiej połowy był jednak nerwowy. Zepter AZS rzucił cztery bramki z rzędu i w 33. minucie zrobiło się 16:13. To jednak wszystko na co było stać tego dnia gości. Piotrkowianin ponownie zaczął kontrolować przebieg spotkania i w efekcie wygrał aż 33:23. Nasz zespół wraca więc do Superligi i za kilka miesięcy toczył będzie boje z najsilniejszymi męskimi drużynami w Polsce.
Piotrkowianin - Zepter AZS UW Warszawa 33:23 (16:9)
Piotrkowianin: Wnuk, Procho - Mróz 3, Daćko 6, Biskup, Klimczak 1, Skalski, Trojanowski 6/1, P. Matyjasik 2/1, Woynowski 6, Iskra 4, Cieniek, Pilitowski 3, Pakulski 1, Krzaczyński 1. Trener: Krzysztof Przybylski
Kary: 10 min