Przez pierwsze trzy minuty tego spotkania główne role odgrywali bramkarze, którzy skutecznie bronili swoich bramek. Pierwszy skapitulował były zawodnik naszej drużyny, Marcin Schodowski, którego pokonał Piotr Rutkowski. Dwie kolejne bramki zdobyli jednak goście, którzy w 8. minucie meczu prowadzili 3:1, a po kwadransie już 8:4. Piotrkowianie konsekwentnie zaczęli odrabiać straty, aż w 22. minucie meczu Piotr Rutkowski rzucił bramkę kontaktową (8:9). Miedziowi zaczęli popełniać błędy, a nasi zawodnicy to wykorzystali, świetnie bronili też Artur Kot i Damian Procho, ten drugi w pierwszej połowie obronił dwa rzuty karne, a w całym meczu aż trzy.
Drugą połowę lepiej zaczęli przyjezdni, którzy grając w osłabieniu ponownie zdołali objąć prowadzenie, nie trwało to jednak długo, ponieważ piotrkowianie ponownie odrobili straty. Do 50. minuty spotkania to był bardzo wyrównany mecz, ale później nasi zawodnicy totalnie zdominowali rywali i ostatecznie wygrali 28:21.
- Największą siłą Zagłębia są kontry, dlatego przypominałem chłopakom, żeby grali dłużej, minimalizując ryzyko niepotrzebnych zagrań. Świetnie też broniliśmy, zwłaszcza bramkarze. Cieszę się, że po półrocznej przerwie do składu wrócił Roman Pożarek, jeszcze wczoraj nie wiedzieliśmy, czy zagra. Miał rozegrać 5 minut w pierwszej i 5 minut w drugiej połowie, ostatecznie grał dłużej, zresztą niektórym wystarcza, że Roman jest na boisku, on jest naszym filarem w obronie, co było dzisiaj widać – powiedział po spotkaniu Bartosz Jurecki, trener Piotrkowianina.
Już w niedzielę piotrkowianie rozegrają kolejny ligowy pojedynek, w Głogowie zmierzą się z tamtejszym Chrobrym.
Piotrkowianin Piotrków Trybunalski 28:21 (12:12) Zagłębie Lubin
Piotrkowianin Piotrków Trybunalski: Kot, Procho - Swat 6/4, Gluch 5, Rutkowski 5, Woynowski 3, Pacześny 3, Mastalerz 2, Sobut 2, Surosz 2, Iskra, Kaźmierczak, Pożarek, Tórz.