- Z Gdańska wypłynęło 8 jachtów – mówi A. Warchulińska. - Płynęliśmy dwie doby. Teraz zwiedzamy sobie Visby, chodzimy po urokliwych uliczkach stolicy Gotlandii. Nie spodziewaliśmy się tak pięknej pogody akurat w tej części Europy.
- Podróż przez Bałtyk to zawsze wielka niewiadoma – mówi kapitan Ryszard Skura. – To małe i płytkie morze, które potrafi płatać figle. W tym roku mamy o tyle szczęście, że nie było dużych fal, były za to duże wiatry. Byliśmy jednak z załogą na to przygotowani. Powrót będzie fajniejszy i bezpieczniejszy, bo podzielony na etapy.
Rejsowi patronuje ambasada szwedzka w Warszawie.