- Nie chcę przypominać, że Polska jako jedyna w Europie podpisała ACTA – mówił jeden z uczestników protestu. - Podpisaliśmy ten dokument jako pierwsi, inne kraje się jeszcze zastanawiają. Ale lepiej protestować późno, niż wcale. Lepiej byłoby chyba, żeby rząd zajął się polską gospodarką, drogami, bezrobociem – tym co ważne, niż Internetem. Zostawcie zwykłych internautów – mówili inni. Krzyczeć haseł nie chcieli – dostosowali się do zaleceń policji, która rozmawiała z kilkoma uczestnikami zaraz na początku happeningu.
Kilka minut później na miejsce przyjechało jeszcze kilkunastu policjantów. Młodzież przekonywała funkcjonariuszy, że spokoju nie zakłóca i tego robić nie zamierza. Wszyscy zostali wylegitymowani. - Chcemy pokazać, że ACTA nam się nie podoba. To nic nie zmieni, rząd i tak podejmie własną decyzję. Ale takimi manifestacjami chcemy pokazać, że podpisana przez nasz kraj umowa nam się nie podoba. Czy jest ktoś, kto nigdy nie ściągnął czegoś z Internetu? - pytał młody piotrkowianin.