Piotrków: Kominiarz uratował mu życie?

Tydzień Trybunalski Piątek, 07 stycznia 20113
Wiele tekstów powstało już o tlenku węgla i o tym, jakie stanowi on zagrożenie dla człowieka. Przyszła zima i... nasza czujność znów została nieco zmrożona. Jednak niech ta “opowieść” będzie dla państwa lekcją.
fot. ePiotrkow.plfot. ePiotrkow.pl

Do naszej redakcji zgłosił się jeden z mieszkańców Piotrkowa i opowiedział, że dopiero po bezpośredniej rozmowie z kominiarzem zrozumiał, jakim zagrożeniem dla niego samego jest jego własny piecyk gazowy umieszczony w ubikacji. - Do tej pory bagatelizowałem tego typu wiadomości – mówi. – Co jakiś czas TBS wysyłał do lokatorów informacje o tym, by sprawdzać wentylacje i piecyki. Zazwyczaj taka informacja natychmiast lądowała w tak zwanym “okrągłym segregatorze”, czyli w koszu na śmieci. Zawsze myślałem, a co mi będą głowę zawracać pierdołami... Po dociepleniu bloku, tuż przed zimą, zacząłem zakrywać nowe kratki wentylacyjne umieszczone w kuchni. To wszystko w obawie przed wpadaniem zimnego powietrza, ale pomimo zakrycia wlotu z zewnątrz, w kuchni było dosyć chłodno, a do tego ze starej kratki wiatr wiał tak mocno, że czasem zastanawiałem się, czy aby do kuchni nie zakładać czapki i szalika... Do momentu bezpośredniej rozmowy z ekspertem. Zadałem pytanie, dlaczego w mojej kuchni jest tak zimno? Kominiarz zapytał tylko, czy przypadkiem nie pozakrywałem kratek wentylacyjnych. Kiedy potwierdziłem ten fakt, zalecił, bym natychmiast je odkrył. Po powrocie do domu bezzwłocznie wykonałem polecenia kominiarza. I co się stało? Po pierwsze w kuchni jest ciepło, po drugie zniknął ciąg wsteczny w mojej kuchni. Teraz kratka wyciąga zużyte powietrze, a nie wtłacza do pomieszczenia nowego, po trzecie w kuchni mam znacznie lepszą wentylację – mówi zadowolony rozmówca.

Jak powiedział Tomasz Rusek – mistrz kominiarski – gaz spalany w piecykach gazowych, kuchenkach, urządzeniach grzewczych nie ma możliwości odejścia ponad dach, bo nie ma dopływu powietrza. Wentylacje nawiewne, które są stosowane w oknach, pod oknami, na klatki schodowe, są często zatykane, żeby uszczelnić mieszkania. Spotykamy się z uszczelnianiem nawet gumą do żucia dziurki od klucza, aby nie dmuchało świeże powietrze. Takim aniołem stróżem są czujniki wykrywania tlenku węgla, które się montuje przy urządzeniach grzewczych, a więc w kuchni, łazience, tam, gdzie jest największe zagrożenie – przekonuje kominiarz.

- Łazienka jest najmniejszym pomieszczeniem w naszym mieszkaniu, do którego zostało wstawione największe urządzenie grzewcze, które pobiera nam tlen do spalania gazu. Najmniejsze zakłócenie w ciągu kominowym powoduje, że tlenek węgla zostaje w łazience, a naprawdę nie trzeba go wiele, abyśmy zostali podtruci – mówił w Strefie FM Tomasz Rusek.

Jeżeli chodzi o administracje czy TBS-y, tam przeglądy wykonywane są regularnie raz w roku. W budynkach indywidualnych jest to już sprawa użytkownika czy właściciela, który ma dopilnować i dokonać tych przeglądów. To lokator ma być czujny i reagować na wszelkie zmiany ciągów kominowych, nieprawidłowości działania urządzeń grzewczych. Kontrole przeprowadza się raz w roku w okresach letnich, a największe zagrożenie występuje zimą. Czyszczenie przewodów dymowych powinno się odbywać cztery razy w roku, spalinowych dwa razy i raz w roku sprawdzenie wentylacji, czy dobrze działa i odprowadza powietrze zużyte.

Lokator musi być czujny i zgłaszać do administracji wszelkie zmiany i nieprawidłowości w działaniu wentylacji. I pamiętajmy – nie należy zbyt dokładnie uszczelniać mieszkań – dla naszego własnego bezpieczeństwa musi być w nim prawidłowa wentylacja i dopływ świeżego powietrza.

J. Krak/K. Budny


Zainteresował temat?

0

0


Zobacz również

reklama

Komentarze (3)

Zaloguj się: FacebookGoogleKonto ePiotrkow.pl
loading
Portal epiotrkow.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wypowiedzi zamieszczanych przez użytkowników. Osoby komentujące czynią to na swoją odpowiedzialność karną lub cywilną.

lo ~lo (Gość)01.02.2011 17:36

Aman masz racje ale jestes 1 na 100

00


gift ~gift (Gość)07.01.2011 18:36

Pozdrawiam Pana Tomka. Moja firma współpracuje z Nim parę lat. Konkretny i fachowy człowiek tak jak i jego pracownicy.

00


Aman Amanranga07.01.2011 17:59

Tu już nawet nie chodzi o ten spalony gaz. Ludzie pozakładają sobie zbyt szczelne okna a potem zastanawiają się dlaczego im tak zimno. Główną przyczynę za to ponosi wilgoć, którą wydychamy a także z łazienek czy kuchni. Wilgoć ta jest potem ogrzewana przez nasze kaloryfery, zamiast być ogrzewane powietrze. Objawem zbyt dużej wilgotności jest para na szybach. Ja osobiście zaopatrzyłem się w higrometr i jeżeli widzę, że wilgotność wzrasta ponad 60% to od razu jest wietrzenie mieszkania. Gdy wilgoć wyjdzie z mieszkania i wilgotność spadnie do 50-55% wtedy nagrzanie takiego mieszkania przez kaloryfery zajmuje kilkanaście minut. Kolejnym skutkiem zbyt szczelnego mieszkania jest grzyb, który potrafi wystąpić w miejscach niekiedy niewidocznych. A najczęściej w łazience np. za pralką. Nawet na kafelkach. Wtedy oprócz wietrzenia potrzebny jest porządny preparat, którym trzeba spryskać owo miejsce. Same kratki wentylacyjne nie wystarczą i nie przewentylują porządnie mieszkania jeżeli nie uchylimy też co jakiś czas okna. Przecież ciąg w kratce też musi być czymś wywołany.

00


reklama
reklama

Społeczność

Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!

Życzymy miłego przeglądania naszej strony!

zamknij komunikat