Do naszej redakcji zgłosił się jeden z mieszkańców Piotrkowa i opowiedział, że dopiero po bezpośredniej rozmowie z kominiarzem zrozumiał, jakim zagrożeniem dla niego samego jest jego własny piecyk gazowy umieszczony w ubikacji. - Do tej pory bagatelizowałem tego typu wiadomości – mówi. – Co jakiś czas TBS wysyłał do lokatorów informacje o tym, by sprawdzać wentylacje i piecyki. Zazwyczaj taka informacja natychmiast lądowała w tak zwanym “okrągłym segregatorze”, czyli w koszu na śmieci. Zawsze myślałem, a co mi będą głowę zawracać pierdołami... Po dociepleniu bloku, tuż przed zimą, zacząłem zakrywać nowe kratki wentylacyjne umieszczone w kuchni. To wszystko w obawie przed wpadaniem zimnego powietrza, ale pomimo zakrycia wlotu z zewnątrz, w kuchni było dosyć chłodno, a do tego ze starej kratki wiatr wiał tak mocno, że czasem zastanawiałem się, czy aby do kuchni nie zakładać czapki i szalika... Do momentu bezpośredniej rozmowy z ekspertem. Zadałem pytanie, dlaczego w mojej kuchni jest tak zimno? Kominiarz zapytał tylko, czy przypadkiem nie pozakrywałem kratek wentylacyjnych. Kiedy potwierdziłem ten fakt, zalecił, bym natychmiast je odkrył. Po powrocie do domu bezzwłocznie wykonałem polecenia kominiarza. I co się stało? Po pierwsze w kuchni jest ciepło, po drugie zniknął ciąg wsteczny w mojej kuchni. Teraz kratka wyciąga zużyte powietrze, a nie wtłacza do pomieszczenia nowego, po trzecie w kuchni mam znacznie lepszą wentylację – mówi zadowolony rozmówca.
Jak powiedział Tomasz Rusek – mistrz kominiarski – gaz spalany w piecykach gazowych, kuchenkach, urządzeniach grzewczych nie ma możliwości odejścia ponad dach, bo nie ma dopływu powietrza. Wentylacje nawiewne, które są stosowane w oknach, pod oknami, na klatki schodowe, są często zatykane, żeby uszczelnić mieszkania. Spotykamy się z uszczelnianiem nawet gumą do żucia dziurki od klucza, aby nie dmuchało świeże powietrze. Takim aniołem stróżem są czujniki wykrywania tlenku węgla, które się montuje przy urządzeniach grzewczych, a więc w kuchni, łazience, tam, gdzie jest największe zagrożenie – przekonuje kominiarz.
- Łazienka jest najmniejszym pomieszczeniem w naszym mieszkaniu, do którego zostało wstawione największe urządzenie grzewcze, które pobiera nam tlen do spalania gazu. Najmniejsze zakłócenie w ciągu kominowym powoduje, że tlenek węgla zostaje w łazience, a naprawdę nie trzeba go wiele, abyśmy zostali podtruci – mówił w Strefie FM Tomasz Rusek.
Jeżeli chodzi o administracje czy TBS-y, tam przeglądy wykonywane są regularnie raz w roku. W budynkach indywidualnych jest to już sprawa użytkownika czy właściciela, który ma dopilnować i dokonać tych przeglądów. To lokator ma być czujny i reagować na wszelkie zmiany ciągów kominowych, nieprawidłowości działania urządzeń grzewczych. Kontrole przeprowadza się raz w roku w okresach letnich, a największe zagrożenie występuje zimą. Czyszczenie przewodów dymowych powinno się odbywać cztery razy w roku, spalinowych dwa razy i raz w roku sprawdzenie wentylacji, czy dobrze działa i odprowadza powietrze zużyte.
Lokator musi być czujny i zgłaszać do administracji wszelkie zmiany i nieprawidłowości w działaniu wentylacji. I pamiętajmy – nie należy zbyt dokładnie uszczelniać mieszkań – dla naszego własnego bezpieczeństwa musi być w nim prawidłowa wentylacja i dopływ świeżego powietrza.
J. Krak/K. Budny
- 17 mln na Centrum Świętego Mikołaja w Wolborzu
- Dzień Pracownika Socjalnego. Statuetki dla MOPR i PCPR w Piotrkowie
- Podsumowali tegoroczną kwestę
- Kto zostanie mistrzem gminy Sulejów?
- Problem mieszkańców bloków w Woli Krzysztoporskiej
- Szukali ciała w dawnym szpitalu
- Lubisz jazz? Wpadnij na dwa dni do Sulejowa
- Budowa tężni solankowej w Piotrkowie oficjalnie zakończona
- Policja ukarała Antoniego Macierewicza. Czy poseł straci prawo jazdy?