Na trzy dni przed zapowiadaną od dawna na najbliższą sobotę galą, rozstrzygającą plebiscyt na osobowość roku Piotr 2008, jej organizatorzy byli zmuszeni odwołać imprezę. "Uroczystość nie odbędzie się z przyczyn niezależnych od nas. Jak poinformował nas Urząd Miasta w Piotrkowie, wyremontowany budynek Miejskiego Ośrodka Kultury nie został jeszcze przejęty w użytkowanie" - przeprosiło w środę lokalne radio Strefa FM. Dodano, że gala odbędzie się w innym terminie. Kiedy? Nie wie nikt.
W budynku MOK nie odbędą się także zaplanowane na początek października inne imprezy, m.in. inauguracja roku akademickiego Wyższej Szkoły Handlowej czy gala z okazji 10-lecia Regionalnej Izby Gospodarczej.
Imprezy zablokowało pismo podpisane przez Antoniego Kozienia, powiatowego inspektora nadzoru budowlanego urzędującego w piotrkowskim magistracie. Po otrzymaniu dokumentów teoretycznie umożliwiających oddanie budynku do użytku, wezwał on inwestora do uzupełnienia "braków w złożonym zawiadomieniu o zakończeniu przebudowy".
Cóż to za poważne uchybienia uniemożliwiły oddanie budynku do użytku? Okazało się np., że inspektor zażądał specjalnego druku zawierającego więcej informacji niż wynikałoby ze wzoru określonego w prawie budowlanym czy oświadczeń służb sprawdzających, które nie są wymagane. Albo uprawnień, świadectw kwalifikacji i potwierdzeń o przynależności do izby osób podpisanych pod badaniami instalacji elektrycznej i wentylacji mechanicznej. Zdaniem specjalistów, uwagi, są o tyle zadziwiające, że nie wskazują na konkretne uchybienia za to wybiegają poza przepisy prawa budowlanego... - Czy jak idzie pan do lekarza, żąda pan od niego kopii dyplomu ukończenia medycyny? - komentuje jeden z inspektorów. Potwierdza to nadzorujący remont inżynier kontraktu. - To są pewne obyczaje odbiegające od ogólnie obowiązujących, ale my je szanujemy i się do nich dostosujemy, myślę, że do piątku 26 września wszystko uzupełnimy - mówi Cezary Wąsowski, inżynier projektu.
Antoni Kozień twierdzi, że wymaga tego, co mówi prawo budowlane i nie ma tu żadnej złośliwości. - Ustawa wyraźnie mówi co ma być i tego wołam, bo z tego jestem rozliczany, a to nie jest dyskusja na forum publiczne - ucina.
Według inżyniera kontraktu, inspektor, jeśli miał wątpliwości, mógł nałożyć na inwestora obowiązek uzupełnienia braków pod rygorem kary, a jednocześnie nie blokować oddania budynku do użytku. Nie skorzystał.
Marek Obszarny - POLSKA Dziennik Łódzki