- Poważnie rozważam taką możliwość. Jest jednak kilka czynników, które wpływają na tę decyzję. Najważniejszym z nich jest akceptacja rodziny. Jeżeli chce się rzetelnie sprawować ten urząd, to trzeba dużo czasu spędzać poza domem, a wtedy niestety rodzina na tym cierpi. Decyzję podejmę do końca marca i sądzę, że będzie to decyzja na „tak" - przyznał Andrzej Czapla.
W 2006 roku otrzymał on o 505 głosów mniej niż obecny prezydent. Czy wyciągnął wnioski z porażki? - Z dzisiejszej perspektywy oceniam, że błędem była konfrontacyjna dyskusja na antenie radia, która do niczego nie prowadziła. Chciałem wówczas pokazać złe strony kontrkandydata. Teraz uważam, że trzeba eksponować jego dobre cechy, jeżeli takie ma. Wtedy jest to kontrkakndydat, z którym aż miło konkurować - dodał gość programu.
Andrzej Czapla liczy, że najgroźniejszym rywalem w jego drodze do prezydentury będzie ponownie Krzysztof Chojniak. A jak będzie, przekonamy się w listopadzie.