Betonoza, czyli właściwie co?
Jeśli zasięgniemy pomocy we wszechwiedzącym internecie, dowiemy się, że betonoza to nadmierne, nieprzemyślane używanie betonu w przestrzeni publicznej, często powiązane z wycinaniem drzew i zmniejszaniem zacienionej powierzchni. To słowo stało się niezwykle modne dwa lata temu. Wszystko za sprawą Jana Mencwela, który podczas fali upałów w czerwcu 2019 zapoczątkował na Twitterze wrzucanie zdjęć miejskich rynków, na których - w ramach rewitalizacji - zieleń zastąpiono betonem. W 2020 roku ten sam Jan Mencwel wydał książkę „Betonoza. Jak się niszczy polskie miasta”. Publikacja traktuje o tym, że betonowanie parków i skwerów niesłusznie uznawane jest w świadomości polityków i urzędników za przejaw nowoczesności. Autor udowadnia w niej m.in. że wycinania dorosłych drzew nie da się zastąpić poprzez nasadzenia zastępcze. W ostatnich dniach z betonozy zasłynęło Gniezno. Tam na ławce przed Teatrem Fredry jeden z tamtejszych radny w upalny dzień na ławce postawił patelnię, a następnie w 15 minut... usmażył tam jajko. W Piotrkowie takich scen nigdy nie oglądaliśmy, ale postanowiliśmy nieco zgłębić ten problem i zastanowić się, czy w grodzie trybunalskim takie zjawisko (w mniejszym bądź większym stopniu) występuje.
Co myśli prezydent?
Temat betonozy po raz pierwszy wywołaliśmy na ePiotrkow.pl w jednej z naszych sond. Poprzedziliśmy go fotoreportażem ze zrewitalizowanych w Piotrkowie miejsc i zadaliśmy pytanie: czy problem nadmiaru betonu w stosunku do zieleni w mieście występuje. 58 procent osób głosujących uznało to za bardzo duży problem, 28 procent doszło do wniosku, że to realne zmartwienie Piotrkowa, 12 procent uznało, że jest w sam raz, a zaledwie 2 procent odpowiedziało, że powinno być więcej betonu w mieście. Ciekawymi spostrzeżeniami ludzie dzieli się także w komentarzach. Za miejsce, w którym króluje betonoza uznawana jest przede wszystkim zmodernizowana ulica POW, choć wiele osób wskazywało też Rynek Trybunalski i uliczki Starówki. - Problem zdecydowanie jest obecny, a najlepiej jest chyba widoczny na ulicy POW, przed dworcem. Od groma betonu, który nie jest wykorzystywany, bo nigdy nie ma tam aż takiego ruchu, a drzewek czy trawnika nie ma. Kawałek obok parkingu (który swoją drogą nie jest zbyt dobrze zaplanowany) jest tak mały, że można go pominąć. A pomimo dostępności przestrzeni nie udało się wygospodarować pasa dla rowerów. Są też inne fajne betonowe pustynie, na przykład północna część Piłsudskiego. Jezdnia niepotrzebnie szeroka biorąc pod uwagę ruch pojazdów i tylko prowokuje do szybkiej jazdy. Dobrym przykładem jest też ulica Broniewskiego, koło boiska i szkoły. Przed przebudową były drzewa dające cień, obecnie są już tylko beton i asfalt – wskazywał jeden z internautów. - W Piotrkowie właściwszym określeniem będzie ,,granitoza''. Chojniak zastał Piotrków zielony, a pozostawił granitowy. Pewnie będzie bronił do upadłego swojej koncepcji, choć już teraz wiadomo, że nim minie kadencja kolejnego prezydenta, wiele z tego granitu znajdzie się na prywatnych posesjach – wskazywał z kolei inny czytelnik.
O stosunek do betonowania miasta zapytaliśmy samego prezydenta Chojniaka. W odpowiedzi otrzymaliśmy stanowisko Jarosława Bąkowicza, kierownika Biura Prasowego Urzędu Miasta, który podkreśla, że tereny zielone w mieście obejmują ok. 22% jego powierzchni. - Można zatem śmiało pokusić się o stwierdzenie, że temat betonozy nie dotyka Piotrkowa Trybunalskiego. Diametralnie odróżniamy się od wielu innych samorządów pod względem dbania o zielone płuca miasta. Regularnie pielęgnujemy zieleń skwerów i parków. Wystarczy spojrzeć na zrewitalizowane: park ks. J. Poniatowskiego czy plac Niepodległości. Aktualnie przywracamy dawną świetność drugiemu zabytkowemu parkowi w Piotrkowie, tzn. rewaloryzujemy park Belzacki. Dodatkowo co roku sadzimy po kilka tysięcy krzewów, kwiatów, kilkaset drzew oraz tysiące metrów kwadratowych trawników i łąk kwietnych – wylicza kierownik Bąkowicz. - Jeśli chodzi o ścisłe centrum Piotrkowa należy pamiętać, że jest to teren pod ochroną konserwatora zabytków i wszelkie działania w zakresie rewitalizacji odbywają się pod czujnym okiem konserwatora. Teren ten musi nawiązywać swoim wyglądem do dawnego wyglądu Starówki. Warto przy tym zauważyć, że w Rynku Trybunalskim, na placu Czarnieckiego czy pl. Zamkowym mamy mnóstwo zieleni, zarówno tej w donicach, jak i w ziemi. Ta równowaga jest zachowana. Należy pamiętać, że na płycie Rynku kiedyś znajdował się ratusz (dziś mamy wyniesione obrysy dawnego ratusza), wokół którego próżno było szukać trawników. Dokładamy dużej staranności w dbaniu o zieleń na Starówce. Ale duże ukłony należą się również restauratorom i mieszkańcom, którzy dekorują balkony, balustrady, okolice lokali gastronomicznych kolorową zielenią. Szczególnie w okresie letnim możemy dostrzec piękno kwitnącej roślinności naszego miasta. Flora pięknie ozdabia Piotrków Trybunalski. Spacerując Traktem Wielu Kultur mijamy donice z bujną roślinnością, rabaty z kolorowymi kompozycjami kwietnymi (park św. Jana Pawła II, pl. Kościuszki). Dodatkowo do dekoracji miasta wykorzystujemy dziesiątki wiszących konstrukcji kwietnikowych. Dbamy także o zieleń w pozostałych częściach miasta, m. in. na rondach – podsumowuje Jarosław Bąkowicz.
Różne spojrzenia radnych
Choć takich eventów, jak przygotował radny w Gnieźnie, w Piotrkowie nie było, to miejscy radni bardzo chętnie podzielili się swoją opinią na temat betonozy. Większego problemu w tej kwestii w Piotrkowie nie widzi m. in. najstarszy stażem miejski radny Jan Dziemdziora. - Uważam, że zjawisko betonozy w naszym mieście nie występuje w skrajnej postaci – podkreśla radny Dziemdziora. - Projekty planów zagospodarowania przestrzennego zawierają stosowne zapisy zapobiegające betonowaniu, co często podkreśla dyrektor Pracowni Planowania Przestrzennego. Spotykam się z opiniami mieszkańców, że drzewa poprzez swój system korzeniowy zatrzymują wodę, ich cień obniża temperaturę, ale również powodują zagrożenia dla bezpieczeństwa uczestników ruchu drogowego itp. Jako pozytywne działanie należy uznać budowanie ekologicznych parkingów i zatok postojowych na których powierzchnia ułożona jest z tzw. geokrat – tak jest po wschodniej stronie bloku przy ul. Polnej 64. Super rozwiązaniem są łąki kwietne, które na terenach miejskich tworzą lepszy mikroklimat a przy drogach powodują, że powietrze jest czystsze – polecam zobaczyć je na pasie rozdziału al. Concordii przy zbiegu z al. Sikorskiego, czy urządzoną w tym roku przy galerii Focus Mall od strony ul. Zamenhofa – wskazuje jeden z najaktywniejszych miejskich rajców.
Inaczej na sprawę patrzy jego klubowy kolega – Dariusz Cecotka. - Betonozę można zaobserwować na linii w Słowackiego od przejazdu kolejowego do placu Kościuszki oraz w Rynku Trybunalskim, gdzie płyty marmurowe działają jak soczewka, jest bardzo gorąco. Jest mało nasadzeń. Można by to zmienić, sadząc - w miejscu gdzie jest murek - kilka drzew. Podobnie w miejscach, gdzie stoją wielkie donice. Tam mogłyby się znaleźć drzewa niskopienne typu jarzębina czy klon mały. Dużym skupiskiem betonozy są okolice dworca PKP i PKS. Dworzec PKS po rewitalizacji jest wyłożony w większości kostką, ale jest wiele nasadzeń. Natomiast plac pomiędzy dworcem PKP i PKS to asfalt i kostka, które w tak upalne dni dają w kość przechodniom – wylicza i wskazuje co można byłoby poprawić. - Jeśli tworzymy nowe place zabaw, warto zastanowić się nad nasadzeniami zarówno krzewów, jak i drzew, zostawiać więcej trawy, tworząc kwietne łąki. Nie wykaszać trawy w upalne dni. Pozwólmy jej odrosnąć po skoszeniu, tak jak na własnych działkach. Po koszeniu każdy nawadnia trawnik, a w mieście, między blokami nie ma kto nawet siana zebrać i mamy żółte place i ziemię jak kamień – podsumowuje.
- Obserwując miasto rzeczywiście można zauważyć coraz mniej zieleni – zwraca uwagę radny Prawa i Sprawiedliwości Łukasz Janik. - Szkoda, bo drzewa są znakomitą barierą chociażby podczas upałów, gdzie możemy odetchnąć od wysokich temperatur. Jest to istotne również dla ludzi starszych, a warto podkreślić że Piotrków jest miastem starzejącym się. Mam głęboką nadzieję że nasze miasto będzie ewoluować w tym kierunku, podkreślając piękno naturalnej przyrody. Głosy mieszkańców w tym zakresie są jednoznaczne... Aby pooddychać świeżym powietrzem musimy udać się poza miasto. Nie niszczmy namiastki natury, która nam pozostała, dbajmy o nią – apeluje radny PiS.
Marlena Wężyk-Głowacka przypomina, że już w swoim programie wyborczym w 2018 roku podejmowała ten problem. - W moim odczuciu betonoza w naszym mieście występuje w stopniu średnim. Być może jest to też związane z faktem, że nowych inwestycji w mieście, nie licząc remontów dróg, jest niewiele, więc z racji tego trudno oceniać nowe przedsięwzięcia pod kątem postępującej betonozy – zwraca uwagę Marlena Wężyk-Głowacka. Jako przykłady tego zjawiska podaje Rynek Trybunalski, ul. Słowackiego oraz ul. Cmentarną. - W tym ostatnim miejscu w sposób skandaliczny wycięto szpaler ponad stuletnich drzew zastępując je marnymi krzaczkami. Nie mam pojęcia dlaczego wycięto te drzewa, a wydaje się, że również osoby, które podjęły tę decyzję nie są w stanie logicznie jej uzasadnić. Z kolei na Starym Mieście równiutko wszystko zabetonowano. Obecnie odrobinę cienia można tam znaleźć jedynie pod parasolami okolicznych restauracji. Wydaje mi się, że zasadnym byłoby wkomponowanie w istniejące otoczenie choćby kwiatów i zieleni w donicach, tak aby stworzyć miejsce bardziej przyjazne dla mieszkańców i turystów – wskazuje. Sama popiera ideę zrównoważonego rozwoju, w której nowe inwestycje będą zaspokajały potrzeby mieszkańców, a równocześnie będą przyjazne środowisku naturalnemu. - Pod zmianą kierunku polityki miejskiej idącej w stronę większego wykorzystania zieleni podpisuję się obiema rękoma. Powinniśmy planować dalszy rozwój miasta wykorzystując jak najefektywniej te tereny i obiekty zielone, które już posiadamy i czynić starania aby ograniczać betonozę a w jej miejsce tworzyć i rozwijać nowe zielone miejsca. Pamiętajmy, że współcześnie wdrażanie idei zielonego miasta wydaje się być bardziej konieczne niż kiedykolwiek wcześniej – podsumowuje radna Wężyk-Głowacka.
Od betonowania centrum miasta na pewno nie da się dziś całkowicie uciec. Remontując place, czy ulice nie można jednak zapominać o zieleni, bo w czasach coraz większych temperatur, dłuższych susz i mniejszej ilości opadów, zwyczajnie jest ona nam niezbędna do życia. Jak do tej sprawy podchodzi się w Piotrkowie? Pewnie, każdy ma w tej kwestii swoje zdanie. A jeśli nie ma, to zapraszamy na spacer po – skądinąd bardzo urokliwych – ulicach Piotrkowa. Niezależnie, jaka nasza ocena będzie, warto wyrobić ją sobie na podstawie przede wszystkim własnych doświadczeń.