Wynik pojedynku otworzyła w 2. minucie Wiktoria Tarczyluk. W odpowiedzi piotrkowianki zdobyły dwa gole. W szeregach EKS, skuteczna była Joanna Wołoszyk, która rzuciła trzy z rzędu bramki dla swojej drużyny i wyprowadziła ją na prowadzenie 5:4. Mecz miał bardzo wyrównany przebieg, co rusz na tablicy wyników widniał remis. W końcu, w 14. minucie, na dwubramkowe prowadzenie gospodynie wyprowadziła Paulina Stapurewicz. Gdy na ławkę kar powędrowała Magdalena Drażyk, elblążanki wykorzystały grę w przewagę i odskoczyły na trzy trafienia (11:8). Na tę sytuację zareagował Krzysztof Przybylski, prosząc o czas.
Dwie dobre interwencje Wiolety Pająk, pozwoliły jej drużynie zwiększyć prowadzenie do czterech goli. Chwilę później Darię Opelt między słupkami zastąpiła Karolina Sarnecka, a Justyna Świerczek dostała za zadanie indywidualne krycie Joanny Wołoszyk. Piotrkowianki wzmocniły obronę i powoli odrabiały straty. Gospodynie popełniały błędy, traciły piłkę, a rywalki przeprowadzały kontrataki. Przyjezdne zdobyły aż sześć bramek z rzędu i na przerwę zeszły przy prowadzeniu 15:13.
Po zmianie stron obraz gry nie uległ zmianie. Piotrkowianki były bardzo skuteczne, punktowały seryjnie, a gospodynie były bezradne. Elblążanki pierwszego gola w drugiej połowie zdobyły w 32. minucie, natomiast kolejnego dopiero czternaście minut później. Przyjezdne rzuciły aż dziewięć bramek z rzędu i w 45. minucie prowadziły 25:14. Miejscowe szczypiornistki nie radziły sobie w ataku, popełniały błędy, a rywalki z łatwością zdobywały bramki. W szeregach MKS skuteczna była Justyna Świerczek oraz Kinga Stanisławczyk. Kilka piłek odbiła Karolina Sarnecka. Dopiero w ostatnich minutach meczu gra się nieco wyrównała, jednak piotrkowianki utrzymywały wysokie prowadzenie, by ostatecznie wygrać 35:22.
W pierwszej połowie zmiana obrony dała nam duży plus. Wcześniej Elbląg z nami prowadził, a po zmianie obrony, dałyśmy radę wyjść na dwie bramki do przerwy. W drugiej połowie dalej mocno grałyśmy 5-1 i wygrałyśmy. Byłyśmy mocno zmotywowane, gdzieś tam z tyłu głowy były wszystkie nasze porażki, bo miałyśmy w tym sezonie grać o coś innego niż piąte miejsce - mówiła po meczu Justyna Świerczek, zawodniczka piotrkowskiej drużyny.
EKS Start Elbląg – MKS Piotrcovia Piotrków Trybunalski 22:35 (13:15)
Start: Pająk, Hypka, Żarnoch – Wołoszyk 5, Stapurewicz 5, Szczepanik 3, Choromańska 2, Tarczyluk 2, Kostuch 2, Dworniczuk 1, Peplińska 1, Kopańska 1, Owczarek, Głębocka.
Piotrcovia: Opelt, Sarnecka – Świerczek 6, Oreszczuk 5, Grobelna 5, Stanisławczyk 4, Drażyk 4, Klonowska 3, Waga 3, Majsak 2, Jureńczyk 1, Sobecka 1, Fesdorf 1, Yashchuk.