Do 9. minuty utrzymywał się wynik remisowy. Po bramce Macieja Pilitowskiego było 5:5. Później Chrobry zaczął budować sobie przewagę i prowadził 2-3 trafieniami. Do szatni podopieczni Zbigniewa Markuszewskiego zeszli z trzybramkowym prowadzeniem 13:10. Piotrkowianin nie potrafił nawet wykorzystać podwójnej przewagi. W 28. minucie plac gry opuścili w odstępie zaledwie kilkunastu sekund Dominik Płócienniczak i Mariusz Gujski. Grając czwórką w ataku Chrobry rzucił gola, a do bramki gospodarzy trafił Marek Świtała.
Dwie pierwsze bramki w drugiej połowie zdobył Chrobry i w 32. minucie było 15:10. Wydawało się wtedy, że Piotrkowianin tego spotkania już nie wygra. Koncertowo zaczęła jednak grać piotrkowska obrona oraz Piotr Ner w bramce. Już w 45. minucie po trafieniu Wojciecha Trojanowskiego było 17:17, a ostatni kwadrans to prawdziwa demolka. Chrobry zupełnie stanął, a Piotrkowianin grał jak z nut. Piotrkowscy zawodnicy wygrali aż sześcioma trafieniami i mogli po meczu cieszyć się z pierwszego zwycięstwa w tym sezonie.
- Ta wygrana była nam niezwykle potrzebna. W pierwszej połowie za bardzo chcieliśmy dogonić rywala i stąd brały się nasze proste błędy. Na szczęście ostatni kwadrans przebiegł po naszej myśli i w efekcie wygraliśmy. Za tydzień przyjeżdża do nas Wisła Płock i na pewno postaramy się powalczyć z nimi chociażby o remis - mówił po spotkaniu uszczęśliwiony Marcin Tórz.
PIOTRKOWIANIN - CHROBRY GŁOGÓW 27:21 (10:13)
PIOTRKOWIANIN: Ner, Wnuk - Mróz, Daćko 4, Tórz 6, Miszka, Woynowski 1, Trojanowski 6/3, Różański, P. Matyjasik 2, Skalski, Iskra 2, Pilitowski 6, Pożarek, Krawczyk, Gomółka.
Kary: 2 min
Trener: Krzysztof Przybylski