Pierwsza połowa zdecydowała o kolejnej porażce

Strefa FM Sobota, 24 listopada 201217
Piłkarze ręczni Piotrkowianina przegrali spotkanie 10. kolejki Superligi PGNiG z Azotami Puławy 23:27 (8:18). O porażce podopiecznych Krzysztofa Przybylskiego zdecydowała pierwsza połowa meczu, którą przyjezdni wygrali różnicą aż dziesięciu trafień.
Pierwsza połowa zdecydowała o kolejnej porażce

Goście już w 5. minucie prowadzili 4:1. Dwie kolejne bramki rzucone przez Wojciecha Trojanowskiego dały nadzieję na wyrównaną walkę, ale Azoty Puławy miały w pierwszej połowie świetnie dysponowanego bramkarza Macieja Stęczniewskiego. Mierzący ponad 2 metry wzrostu Stęczniewski przepuścił w tej części gry tylko osiem piłek. Azoty wykorzystały tę strzelecką niemoc Piotrkowianina i do przerwy prowadziły 18:8.

W drugiej połowie oglądaliśmy zupełnie inny zespół gospodarzy. Puławianie nie byli już tak skuteczni, a nasi zawodnicy mozolnie odrabiali straty. W 43. minucie po bramce Tomasza Mroza było 14:20 i tak naprawdę wszystko jeszcze było możliwe. Niestety dwa fatalne błędy w ataku dały puławianom dwie bramki z kontrataków i ośmiobramkowe prowadzenie 22:14. Tej straty już nie udało się odrobić chociaż nasz zespół do końca walczył ambitnie o każdą bramkę.

 

PIOTRKOWIANIN - AZOTY PUŁAWY 23:27 (8:18)
PIOTRKOWIANIN: Ner, Procho, Wnuk - Mróz 3, Daćko 1, Tórz, Miszka 3/1, Woynowski 1, Trojanowski 7/4, Różański, Matyjasik, Skalski 1, Iskra 3, Pilitowski 2, Pożarek 1, Krawczyk 1.
Trener: Krzysztof Przybylski
Kary: 6 min

POLECAMY


Zainteresował temat?

0

0


Komentarze (17)

Zaloguj się: FacebookGoogleKonto ePiotrkow.pl
loading
Portal epiotrkow.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wypowiedzi zamieszczanych przez użytkowników. Osoby komentujące czynią to na swoją odpowiedzialność karną lub cywilną.

januszek ~januszek (Gość)25.11.2012 18:59

Znawcy i fachowcy piłki ręcznej z zarządu Piotrkowianina wraz z królową śmieci z JUKO to mają talent do wybierania,ale pieniędzy z kieszeni zawodników.

00


jaki ~jaki (Gość)25.11.2012 16:18

JUKO szuka pracowników do sortowania tworzyw sztucznych , może na dwa tygodnie rzucić na taśmę zarząd piotrkowianina do wybierania większych plastików , trenera do wyciągania petów a zawodników na drobnicę i po takiej lekcji docenią łaskawość i cierpliwość swoich pracodawców czyli: PODATNIKÓW I MIESZKAŃCÓW TEGO MIASTA ORAZ KIBICÓW , tych którzy jeszcze są
ps. a zarobione pieniądze przeznaczyć na szlachetny cel

00


cocnan ~cocnan (Gość)25.11.2012 15:39

Trener Przybylski niech da chłopakom grać. Wystarczy żeby im nie przeszkadzał. Sami lepiej sobie poradzą. W drugiej połowie sami się nakręcali do grania. Olali trenera i jego wskazówki z ławki. I jakoś to wygłądało. Trener albo ma szacunek w zespole albo wygląda to jak w sobotę.

00


januszek ~januszek (Gość)25.11.2012 13:53

Fajna sytuacja miała miejsce w drugiej połowie,gdy zawodnicy kłócili się z trenerem.Jak może być dobra atmosfera,gdy fachowcy z zarządu zabierają pieniądze zawodnikom?

00


kkkk ~kkkk (Gość)25.11.2012 12:32

Dziwi mnie ze trener pewnych rzeczy nie widzi albo nie chce widziec. Panie trenerze Azoty zagraly swoje w pierwszej polowie i poznie juz mogli sie bawic.Trzeba patrzec realnie bo to kolejny mecz przegrany i tlumaczenie jest takie same.

00


zzz. ~zzz. (Gość)25.11.2012 12:00

Proszę o rzetelną informację Redaktorze.W pierwszej połowie to
blamaż Kipera który był bezradny na tle Puław.W II połowie grały już rezerwy przyjezdnych i trwał trening zagrywek i stąd
taki wynik.Reasumując wynik meczu zupełnie nie odzwierciedla różnicy poziomu na korzyść przyjezdnych od Kipera.

00


januszek ~januszek (Gość)25.11.2012 08:33

Ile razy można czytać,że nasz zespół zagrał doskonałą połowę.Pierwsza połowa skończyła się wynikiem 8-18 i trener zespołu z Puław mógł ogrywać wszystkich zawodników i ćwiczyć grę pod następne spotkania.Gdyby trzeba było wygrać 12 bramkami,to tyle by było.Zawsze słychać z ust trenera Przybylskiego,że zagraliśmy koncertową połowę lub koncertowo bronił bramkarz drużyny przeciwnej.Od gadania punktów w tabeli nie przybywa.Na szczęście w tabeli oprócz naszego zespołu,są 2 inni towarzysze niedoli(Czuwaj i Miedż),więc szansa na utrzymanie po barażach ciągle jest bardzo realna.Oby ktoś z przeciwników nie zagrał koncertowo w takim barażu.Brawa za drugą połowę i obronione karne dla Patryka Wnuka.

00


reklama

Społeczność

Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!

Życzymy miłego przeglądania naszej strony!

zamknij komunikat