Pasażerowie skazani na busowy koszmar

Dziennik Łódzki Czwartek, 22 stycznia 200923
Przez lata zmieniające się ekipy rządzące miastem obiecywały piotrkowianom, że z ulic miasta znikną brudne, przeżarte rdzą minibusy. Autobusy, bez względu na to, czy należałyby do prywatnego, czy publicznego przewoźnika miały być nowoczesne, czyste, klimatyzowane. A ich rozkłady jazdy miały zostać dostosowane do potrzeb pasażerów. Tak się nie stanie, koniec złudzeń.
www.dziennik.lodz.plwww.dziennik.lodz.pl

Niepozorna uchwała rady miasta, jaka przy siedmiu sprzeciwiających się głosach zapadła wczoraj, zdaniem władz miasta zabezpiecza pasażerów i miejską spółkę. Wręcz przeciwnie - krzyczy opozycja. W jej przekonaniu na długie lata pasażerowie muszą odłożyć spełnienie marzeń o cywilizowanych połączeniach komunikacyjnych w Piotrkowie.
- Podjęta została decyzja, utrwalająca fatalną sytuację komunikacji miejskiej na kolejnych 10 lat - podkreśla radny Andrzej Czapla. - Do tego zapłacą za nią mieszkańcy, bo miasto zdecydowało się na wyrzucanie w błoto 4 mln zł rocznie. W miastach porównywalnych wielkością do Piotrkowa dopłata dla przewoźnika sięga co najwyżej 2,5 mln zł, a nie 6,5 mln zł.


Uchwała szczegółowo określa warunki wypłaty rekompensaty dla Miejskiego Zakładu Komunikacyjnego za świadczenie usług przewozowych od marca tego roku do lutego 2019 r. Tą uchwałą miasto powierza usługi przewozowe swojej spółce i zobowiązuje się wypłacać rekompensatę za utracone korzyści ze sprzedaży biletów ulgowych. Przy tym cały zysk ze sprzedaży biletów zostanie w spółce. Podjęcie uchwały umożliwia podpisanie z MZK umowy na cztery lata, z możliwością przedłużenia na 10 lat.


Dotychczasowe próby podzielenia komunikacyjnego tortu, określenia, kto na jakich liniach i za jakie pieniądze (wyliczone na podstawie przejechanych kilometrów) zakończyły się fiaskiem. Dwa przetargi unieważniono. Przystąpiły do nich tylko emzetki, ale za kwotę wyższą, niż miasto mogło wydać. Prywatni przewoźnicy, wykonujący pasażerskie przewozy po mieście, w ogóle nie złożyli swoich ofert.
- Dwa postępowania przetargowe nie przyniosły oczekiwanego rezultatu, a miasto musi zabezpieczyć publiczny transport - wyjaśnia Agata Wypych z Miejskiego Zarządu Dróg i Komunikacji. - Mając swoją spółkę, może z nią podpisać umowę na świadczenie usług, a w obecnej sytuacji nawet nie ma innego wyjścia.


Prezes MZK Zbigniew Stankowski zapewnia, że z punktu widzenia pasażera i miasta podpisanie takiej umowy nie jest przyklepaniem bałaganu, a tylko uregulowaniem sprawy na pewien czas. - Spółka funkcjonuje coraz lepiej, spłacamy długi, po raz pierwszy od lat będziemy na plusie, możemy myśleć o kupnie nowych autobusów - mówi.


Aleksandra Tyczyńska  POLSKA Dziennik Łódzki


Zainteresował temat?

0

0


Zobacz również

Komentarze (23)

Zaloguj się: FacebookGoogleKonto ePiotrkow.pl
loading
Portal epiotrkow.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wypowiedzi zamieszczanych przez użytkowników. Osoby komentujące czynią to na swoją odpowiedzialność karną lub cywilną.

szar ~szar (Gość)22.01.2009 11:09

W innych miastach nie ma minibusow jezdzacych po mieście i nie ma problemow, emzetki są nowe i przyjemnie się jezdzi

00


Piotrkowianin ~Piotrkowianin (Gość)22.01.2009 10:03

Fiaskiem zakończyły się nie 2, ale 4 przetargi - 2 w 2008, a 2 w 2006 roku. Do pierwszego z nich stanęło kilku oferentów - m.in. MZK, Transport owiec i Piotbus - busiarze dali prawie 2-krotnie wyższą cenę na wozokm niż MZK.
Ciekawe dlaczego przetargi w 2008 obejmowały tylko 1 zadanie jako całość - nie było ono podzielone na pakiety, tak jak w 2006 roku, a Jacek Marusiński opowiadał głupoty, że nie dzielą na pakiety, bo nie wiedzą jak - rzekomo nigdy tego nie robili. Może Jacke M. nie robił, ale przy przetargach w 2006 roku pracowali ci sami ludzie z MZDiK, co w roku ubiegłym. Widać, że przetargi w 2008 roku były robione pod publikę - żeby czasem ktoś nie wygrał i nie pogonił busiarzy, gdzie pieprz rośnie.
Szkoda, że nasi radni tego nie widzą, ale co się po nich spodziewać, skoro mamy takich radnych jak np. Jadwiga Wójcik, która zna się chyba tylko na robieniu na drutach albo inny wybitny specjalista od sprzedaży prezerwatyw...
A taki np. Tomaszów Mazowiecki wprowadził od 15.01.2009 bilety całodobowe - za 6 zł można przez 24 godziny od chwili skasowania jeździć wszystkimi autobusami MZK.
A u nas tradycyjnie - żenada, muł, dno i wodorosty. :/

00


pasażer ~pasażer (Gość)22.01.2009 09:49

Marian B. znalazł się w radzie MZK to i pieniążki na zdezelowany tabor miejski się znalazły. tylko skąd Krzysiu weźmie 6,5 mln rocznie...no tak przecież MZGK płaci haracz roczny ok. 7 mln. rocznie i nic nie dostaje...

00


reklama
reklama

Społeczność

Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!

Życzymy miłego przeglądania naszej strony!

zamknij komunikat