W niedzielne popołudnie, 19 lutego, na scenie Miejskiego Ośrodka Kultury w Piotrkowie odbyła się premiera nowego spektaklu dla dzieci, zatytułowanego „Opowieści z imbryka”. Przedstawienie skierowane do najmłodszej publiczności to pomysł „Grypy otwartej”, czyli nowego, teatralnego projektu grona znanych piotrkowskich artystów. Reżyserem sztuki był Bartosz Gumulec, który zagrał również rolę głównego bohatera bajki – Kowala. W postacie jego przyjaciół – Konia i Muchy – wcielili się Maciej Łagodziński i Magdalena Gumulec. Muzykę do spektaklu skomponował Waldemar Ossowski, zaś scenografię przygotowali: Anna Jędraszczyk, Szymon Greszko i Magdalena Kluczyńska. Reżyserem oświetlenia był Łukasz Dajcz, a przy produkcji współpracował także Daniel Schwenk.
„Opowieści z imbryka” to historia Kowala, który za sprawą tytułowego imbryka o magicznej mocy porzuca swoją kuźnię i zostaje najpierw szewcem, później kupcem, by ostatecznie osiąść w hrabiowskim dworze. W tym ostatnim miejscu uznaje jednak, że najszczęśliwszy był wtedy, gdy wykuwał podkowy, i że jego miejscem na ziemi jest kuźnia. Kowalowi w jego perypetiach towarzyszy dwójka przyjaciół, wspomniany Koń i Mucha. Zakochana w Koniu Mucha próbuje nadaremnie zdobyć jego serce, co tworzy szereg zabawnych sytuacji. Spory i słowne utarczki między tą dwójką zawsze łagodzi Kowal. Cała opowieść podana w sposób ciepły, ujmujący i z humorem, sprawiła że młoda publiczność niemal z miejsca zaprzyjaźniła się z bohaterami spektaklu i chętnie angażowała swe emocje w ich sceniczne przygody.
– To jest historia, którą siedem czy osiem lat temu realizowaliśmy jeszcze w Stowarzyszeniu „Busola” dla uczęszczających tam na zajęcia dzieci – mówi Bartosz Gumulec. – Już wtedy ta przezabawna opowieść o Kowalu, Koniu i Musze bardzo nas urzekła. Później się zastanawialiśmy czy to w ogóle jest temat dla dzieci, bo raczej jest on bardziej skierowany do dorosłych, bowiem opowiada o poszukiwaniu swego miejsca w życiu i świecie. Po jakimś czasie pomyśleliśmy jednak, że kwestia poszukiwania tego swojego miejsca jest ważna dla każdego, na każdym etapie naszego życia i w jakimś stopniu zaczyna się czy to w piaskownicy czy w przedszkolu. I jeśli dzieci zobaczą, że warto takiego miejsca szukać, że warto być szczęśliwy, być ze swoimi przyjaciółmi niezależnie od tego, gdzie jesteśmy, albo właśnie dlatego, że gdzieś jesteśmy to oto nam chodziło.
Ogromnym atutem przedstawienia jest również oryginalna scenografia i lalki, jakimi posługują się grający aktorzy. Mówi ww. Bartek Gumulec: – Właściwie ta scenografia powstała dwutorowo. Najpierw powstała konstrukcja tej dużej obracanej kostki, otwarta wewnątrz, która symbolizuje wszystkie przestrzenie świata, a później powstały lalki i pozostałe rekwizyty. Za tę pierwszą część odpowiadają Szymon Greszko i Magda Kluczyńska, natomiast pomysł sceniczny na lalki to dzieło Anny Jędraszczyk, na co dzień scenograf Teatru „Arlekin” w Łodzi. I myślę, że połączenie pracy tych osób dało taki ciekawy efekt.
Jak zapowiadają twórcy „Opowieści z imbryka” wkrótce spektakl ten będą mogli zobaczyć także widzowie spoza Piotrkowa, bowiem „Grupa otwarta”, którą tworzą i która w ich zamyśle ma nawiązywać do tradycji teatru objazdowego, ma w planach wystawienia tej sztuki na scenach w całym kraju.
„Opowieści z imbryka” najmłodsza publiczność mogła zobaczyć w ramach cyklu „Niedzielne teatralia”, czyli rodzinnych spotkań w teatrze dla dzieci, organizowanych przez MOK. Na kolejny spektakl z tego cyklu w imieniu Miejskiego Ośrodka Kultury zapraszamy 12 marca br. Teatr „Mer” z Łodzi wystawi spektakl „Gerda i Kaj”.
Tekst i foto: Agawa