O szczegółach sprawy, która zakończyła się sukcesem, mówi starszy aspirant Sławomir Szymański - oficer prasowy bełchatowskiej Komendy Powiatowej Policji. - Sprawcy działający w zorganizowanej grupie przestępczej wyłamywali zabezpieczenia studzienek, a z kanałów kradli przewody. Łączna ich długość wyniosła kilka tysięcy metrów. Przewody były własnością bełchatowskiej elektrowni oraz jednej z firm telekomunikacyjnych - dodaje oficer prasowy KMP.
Żmudna i mało widowiskowa praca stała się przysłowiową nitką do kłębka. - Finał śledztwa rozegrał się 2 marca w Zabrzu, gdy o 6.00 rano do czterech mieszkań zajmowanych przez zaskoczonych podejrzanych wkroczyli bełchatowscy funkcjonariusze z wydziału kryminalnego, dokonując zatrzymania. Do policyjnego aresztu trafili dwaj 30-latkowie oraz młodsi o dwa i trzy lata kompani. Wszyscy byli już wcześniej karani - wyjaśnia Sławomir Szymański.
Sąd postanowił o tymczasowym aresztowaniu zabrzan. Podejrzanym o działanie w zorganizowanej grupie przestępczej grożą kary do dziesięciu lat pozbawienia wolności.