6 marca o godzinie 17.55 na ulicy Nadrzecznej policjanci zauważyli jadącego całą szerokością jezdni rowerzystę. 44-letni mieszkaniec Tomaszowa miał trudności z wysłowieniem się i… zachowaniem pionu. Alkotest wykazał u niego 1,6 promila. - Mężczyzna jest nam doskonale znany – mówi oficer prasowy Komendy Policji w Tomaszowie. - Nie potrafił logicznie wyjaśnić, do kogo należy jednoślad, którym jechał, w końcu przyznał się, że ukradł go z terenu jednej ze szkół.
Tomaszowianin trafił do aresztu, a policjanci rozpoczęli poszukiwanie właściciela roweru. Kobieta, która kilka godzin wcześniej zostawiła go na terenie szkoły, nie zdążyła złożyć zawiadomienia o kradzieży, kiedy dotarli do niej mundurowi. Wartość roweru została oszacowana na około 800 zł. Mężczyzna odpowie za kierowanie rowerem w stanie nietrzeźwości i kradzież, grozi mu do 5 lat więzienia.