Nowy obrońca rozpoczął mocnym akcentem, wprawiając w konsternację tak prokuratora, jak i sąd. Wykazał bowiem, że sprawa nie powinna trafić na wokandę, a przynajmniej nie w takim trybie, jak to się stało. - Akt oskarżenia nie uwzględnił zmiany przepisów ustawy o samorządzie gminnym - dowodził mec. Król. - W styczniu 2003 r. pojawił się zapis wskazujący, że do postępowania w sprawie kontroli oświadczeń majątkowych stosuje się zapisy ustawy o kontroli skarbowej. Oskarżony miałby więc możliwość odwołać się od decyzji organu skarbowego do głównego inspektora kontroli skarbowej.
W związku z tym adwokat wniósł o umorzenie postępowania. Prokurator Marcin Groja uznał wniosek za bezprzedmiotowy, bo tak czy inaczej podanie nieprawdy lub zatajenie prawdy w oświadczeniu powoduje odpowiedzialność karną. - Jak najbardziej - replikował mec. Król - ale nie wyłącza to wprowadzonego do ustawy specyficznego trybu postępowania.
Sąd nie uwzględnił wniosku obrony, zwłaszcza że stawili się świadkowie. - Skoro doszło do rozprawy, to sąd będzie wyrokował, zaś wniosek taki nie był wcześniej zgłaszany - uzasadniła sędzia Renata Folkman.
Sąd przesłuchał m.in. posłankę Elżbietę Radziszewską.
Marek Obszarny POLSKA Dziennik Łódzki