Nie tak miał wyglądać drugi w tym start Kamila Majchrzaka na kortach na wschodnim wybrzeżu Tunezji. Piotrkowianin - podobnie jak w poprzednim turnieju - był zdecydowanym faworytem rywalizacji. Niestety tym razem jego marsz po ostateczny triumf zakończył się na ćwierćfinale.
Polak dobrze rozpoczął ten turniej, pokonując bez straty seta w 1/16 finału Brytyjczyka Daniela Vishnicka, a w 1/8 finału Francuza Florent'a Bax'a. W tamtym momencie seria jego zwycięstw w Monastyrze wynosiła 10 meczów. Przerwał ją ostatecznie 23-letni Niemiec Nicola Kuhn, który jak dotąd w rankingu ATP plasował się najwyżej na 174. miejscu, ale przez problemy zdrowotne zanotował ogromny spadek (obecnie jest 708).
Teraz przed Kamilem Majchrzakiem kilka dni odpoczynku. Do gry wróci pod koniec stycznia. Dzięki otrzymaniu dzikiej karty, będzie miał możliwość wzięcia udziału w turnieju wyższej rangi. W dniach 23-28 stycznia weźmie udział w turnieju ATP Challenger w belgijskim Ottignies-Louvain-La-Neuve.