Panie Chojniaku! Nie liczy się pustosłowie, frazesy i gładkie zdania, wypowiadane teraz z miną niewiniątka do kamer miejskiej telewizji i emitowane kilka razy na dzień tylko działanie, czyny, konkret. Trzeba było z mieszkańcami być zaraz, już kilka godzin po tym strasznym dramacie. A nie spać. Sprawowanie funkcji prezydenta, to nie etat, to nie praca. To służba. A na służbie się nie śpi, tylko służy ludziom i miastu.

00

popieram w 100% smutne to ale prawdziwe... takie rządy piotrkowskie

00

W samo południe w Urzędzie Stanu Cywilnego w Piotrkowie została wyłożona księga kondolencyjna. Ho, ho! Brawo. Wyłożona dzisiaj, tj. 12 kwietnia. No, rzeczywiście, magistrat stanął na wysokości zadania. Jak zwykle. Ta księga, proszę urzędasów, to powinna była zostać wyłożona w południe, ale dwa dni temu! W sobotę! A już najpóźniej od niedzieli rana. Piotrkowianie masowo by wtedy się wpisywali, zwłaszcza, że raz - byli świeżo pod wrażeniem ogromu tragedii, dwa - były to dwa dni wolne od pracy. Dzisiaj to już ludzie pracują, są zaganiani, trudno o refleksję, o zadumę, bo wraz z poniedziałkiem trzeba było wrócić do kieratu codziennego życia, powszednich obowiązków. Jesteście jedną wielką kupą nieudaczników! Ani pomyśleć się komuś nie chciało! Ani ciężkiego tyłka ruszyć! Po co? Przecież mamy wolne! Powinniście ze wstydu pod ziemię się zapaść. Flagi przepasane kirem też pojawiały się dopiero w niedzielę na obiektach komunalnych, na osiedlach z blokami TBS-u i - niestety - tylko gdzieniegdzie.
Wielka też szkoda, że nie potrafiliście już w sobotę, a tym bardziej wczoraj, w niedzielę, zorganizować specjalnej, oficjalnej, miejskiej z udziałem władz, mszy świętej w intencji ofiar. A czekaliśmy na to, patrząc na relacje z innych miast. Czuliśmy, że wy, przez nas wybrani, nie jesteście z nami w takiej chwili, choć powinniście być. Czuliśmy się jakby osamotnieni. Msza dopiero dzisiaj, o godzinie 18.00 u fary. Ktoś powie, a co za różnica, kiedy. Ważne, że się odbędzie. Otóż, różnica. Różnica. A jeżeli ktoś tego nie pojmuje, to niech się zajmie sortowaniem kartofli. Odejdź w niebyt, szara, nijaka, ekipo nieudaczników magistrackich! Nie potraficie nawet w ekstremalnej sytuacji stanąć, z godnością, na wysokości zadania. Wstyd i hańba!

00