Na takie mecze warto czekać

Strefa FM Niedziela, 03 kwietnia 201616
Kibice, którzy przyszli przyszli w sobotę do Hali Relax, aby obejrzeć mecz Piotrcovii lub Piotrkowianina na pewno nie żałowali, zarówno jedno, jak i drugie spotkanie było niezwykle emocjonujące, Piotrcovia minimalnie przegrała z mistrzem Polski MKS-em Selgrosem Lublin 26:27 (14:16), natomiast Piotrkowianin zremisował z Ostrovią Ostrów Wielkopolski 36:36 (19:16).
Na takie mecze warto czekać

Piotrcovia miała niełatwe zadanie, w pierwszym meczu fazy play-off PGNiG Superligi musiała zmierzyć się z mistrzem Polski, faworytkami tego meczu oczywiście był lublinianki i chyba mało kto się spodziewał, że piotrkowski zespół będzie w tym spotkaniu walczył o zwycięstwo, tymczasem na początku tego meczu to Piotrcovia dominowała na boisku, w 5. minucie spotkania po bramkach Agaty Wypych, Edyty Szymańskiej i Andjeli Ivanović podopieczne trenera Michała Pastuszki prowadziły 3:1. W bramce piotrkowskiej drużyny doskonale spisywała się natomiast Daria Opelt. W 14. minucie meczu Selgros objął prowadzenie, ale nie na długo, później wynik niemal cały czas oscylował wokół remisu. Ostatecznie ta część spotkania zakończyła się dwubramkowym prowadzeniem gości.

 

Po przerwie Piotrcovia dość szybko zdołała wyrównać, żaden z zespołów nie był jednak w stanie wypracować wyraźnej przewagi. Dwie minuty przed końcem meczu było 25:25, chwilę później Jessica Quintino wyprowadziła zespół z Lublina na prowadzenie, ale Piotrcovia nie zamierzała się poddawać, do wyrównania doprowadziła Andjela Ivanović. 45 sekund przed końcem spotkania trenerka gości Sabina Włodek poprosiła o przerwę, po wznowieniu gry Darię Opelt próbowała pokonać Marta Gęga, ale jej rzut został zablokowany, wobec dobitki Alesii Mihdaliowej piotrkowianki były już jednak bezradne. W ostatniej akcji tego meczu Piotrcovia mogła jeszcze wyrównać, ale Aleksandra Kucharska nie zdołała już oddać rzutu. Piotrcovia minimalnie przegrała ten mecz i przed rewanżem, który odbędzie się już 10 kwietnia, nie jest bez szans.

 

- Ta przerwa pomiędzy rundą zasadniczą a fazą play-off ewidentnie nam pomogła, mogliśmy doszlifować pewne elementy taktycznie i dzisiaj na boisku było to widać. Szkoda trochę tych ostatnich sytuacji, gdybyśmy je wykorzystali, wynik mógłby być korzystniejszy, ale uważam, że sprawa awansu nadal jest otwarta, w Lublinie wszystko się może zdarzyć – powiedział po meczu Michał Pastuszko trener Piotrcovii.

 

Emocje po meczu pań nie zdążyły do końca opaść, a w Hali Relax rozpoczęło się kolejne spotkanie, lider I ligi (grupy B), czyli MKS Piotrkowianin Piotrków Trybunalski zmierzył się wiceliderem swojej grupy, Ostrovią Ostrów Wielkopolski, która w pierwszej rundzie wygrała z piotrkowskim zespołem. Początek tego meczu należał dla gospodarzy, którzy bardzo szybko objęli prowadzenie, do bramki rywala trafiali kolejno: Mateusz Góralski, Szymon Woynowski oraz Adam Pacześny, wydawało się, że Piotrkowianin będzie systematycznie powiększał przewagę, tymczasem w 7. minucie spotkania prowadził już tylko jedną bramką (4:3), w ciągu kilku kolejnych minut piotrkowscy szczypiorniści zdołali jednak „odskoczyć” swojemu rywalowi, pomogli w tym bardzo skuteczny Mateusz Góralski oraz bramkarz Artur Banisz, który momentami zawstydzał rywali, tak było na przykład w 22. minucie meczu, gdy popisał się fenomenalną interwencją, po raz kolejny ratując swój zespół przed stratą bramki. Pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 19:16.

 

Po przerwie sporo się zmieniło, co prawda do 40. minuty Piotrkowianin utrzymywał w miarę bezpieczną przewagę, ale później ją roztrwonił, nie umiejąc zatrzymać rozpędzonego Krzysztofa Łyżwy, który tylko w pierwszej połowie ośmiokrotnie trafił do piotrkowskiej bramki, a w sumie zdobył w tym meczu aż 18 bramek (!). To właśnie ten zawodnik doprowadził do wyrównania, a następnie wyprowadził swój zespół na prowadzenie, goście nie cieszyli się nim jednak zbyt długo, ponieważ dwie bramki rzucił Szymon Woynowski, który nieco ostudził zapał rywali, w tym momencie Piotrkowianin prowadził 27:26, potem jednak coś się zacięło, podopieczni trenera Rafała Przybylskiego stracili cztery bramki, nie rzucając żadnej. Trzybramkowa przewaga gości podziałała na piotrkowian mobilizująco i w końcu doprowadzili do wyrównania, a potem ponownie objęli prowadzenie. Jeszcze w 58. minucie meczu był 34:32, minute później już tylko 35:34, a kilkadziesiąt sekund przed końcem 36:35, w tym momencie piotrkowianie stracili jednak piłkę, przejął ją Ksawery Gajek, który doprowadzi do wyrównania.

 

- Nie potrafiliśmy w tym meczu wypracować bezpiecznej przewagi i zamiast dwóch punktów mamy tylko jeden, ale nie mogliśmy dziś zagrać w optymalnym składzie, ponieważ kilku zawodników wciąż zmaga się z kontuzjami – powiedział Sebastian Iskra, rozgrywający piotrkowskiego zespołu.

 

Piotrkowianin utrzymał pozycję lidera, a kolejny mecz rozegra dopiero 16 kwietnia we własnej hali z MOSIR-em Bochnia.

 

MKS Piotrcovia Piotrków Trybunalski 26:27 (14:16) MKS Selgros Lublin

 

MKS Piotrcovia Piotrków Trybunalski: Opelt – Wypych 10/5, Ivanović 5, Sobińska 4, Kopertowska 4, Kucharska 2, Szymańska 1, Szafnicka, Jałoszewska, Belmas.

 

MKS Selgros Lublin: Dżukiewa, Gawlik – Repelewska 8, Mihdaliova 4, Quintino 4, Gęga 4, Kocela 3, Drabik 2, Skrzyniarz 1, Charzyńska 1, Szarawaga, Bijan.

 

 

 

MKS Piotrkowianin Piotrków Trybunalski 36:36 (19:16) KPR Ostrovia Ostrów Wielkopolski

 

MKS Piotrkowianin Piotrków Trybunalski: Banisz, Procho - Góralski 8, Pacześny 6, Woynowski 5, Swat 5, Mróz 4, Iskra 4, Zinchuk 3 , Pakulski 1, Szczukocki, Pożarek, Chełmiński.

 

KPR Ostrovia Ostrów Wielkopolski: Kierzek – Łyżwa 18/5, Krzywda 7/1, Tomczak 4, Wojciechowski 3, Kuśmierczyk 2, Gajek 1, Klara 1.

POLECAMY


Zainteresował temat?

4

1


Komentarze (16)

Zaloguj się: FacebookGoogleKonto ePiotrkow.pl
loading
Portal epiotrkow.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wypowiedzi zamieszczanych przez użytkowników. Osoby komentujące czynią to na swoją odpowiedzialność karną lub cywilną.

Tomcio20 ~Tomcio20 (Gość)03.04.2016 07:43

Oglądałem wczoraj mecz piotrcovi i czasami wydawało mi się że nam drużyne podmienili a Daria Opelt zagrała super

80


kibic ~kibic (Gość)05.04.2016 14:49

Migdał jest odpowiedzialny za przygotowanie fizyczne naszego zespołu, a jak ono wygląda w końcowej fazie sezonu to chyba cala hala w sobotę widziała. Pozwolilem sobie na ocenę sztabów trenerskich po sobotnim meczu i powiem szczerze ze nie wygląda to za wesoło. Krzysztof Przybylski pelen profesjonalizm i opanowanie na lawce trenerskiej ostrovii. Mysle ze kwestia czasu jest jego powrót do superligi( oczywiście nie z ostrovia).A komentarz naszego trenera ze mrozik miał kryć lyzwe i nie zdążył troszkę nie na miejscu i powinien zostać w szatni. Szkoda straty punktu.

01


piotrkowianinfan ~piotrkowianinfan (Gość)05.04.2016 10:06

Nie usprawiedliwiam bo w ręczną migdał nie grał al e migdała nie ma od 2 tygodni na treningach a z tego co panietam to wcześniej wszyscy grali....

01


kibic ~kibic (Gość)05.04.2016 08:05

Czym się cieszy Piotrkowianin,tym że jako lider stracił 37 bramek ,to ile będzie tracił w meczach po awansie ze średniakami nie mówiąc o Vive czy Wiśle.

12


jakoś to będzie ~jakoś to będzie (Gość)03.04.2016 19:21

Pod warunkiem,że klub dostanie się do ligi zawodowej i spełni jej wymagania.

01


januszek ~januszek (Gość)03.04.2016 15:48

Ja natomiast tych dwóch meczów do jednego worka bym nie wrzucił. Dziewczyny grały z aktualnym mistrzem Polski, dały z siebie wszystko i trochę szkoda, że nie udało się zakończyć meczu remisem. Odnośnie panów, to mierzył się lider u siebie z wiceliderem. Nie przypominam sobie, by jakikolwiek zawodnik rzucił aż tyle bramek, co Krzysztof Łyżwa. Wiem, że grał kiedyś w ekstraklasie w Puławach, ale nie zmienia to faktu,że gra obronna Piotrkowianina wygląda tragicznie. W perspektywie awansu do ekstraklasy nie wygląda to zbyt obiecująco,a trzeba pamiętać, że Artur Banisz i Dima Żińczuk będą mieli prawie 40 lat.Owszem ktoś mądry powie, że atak zrobił swoje i też rzucił 36 bramek, ale ekstraklasa z pewnością ten atak zweryfikuje. No i zobaczymy jak do ligi zawodowej przygotuje się zarząd.

61


gość n ~gość n (Gość)03.04.2016 17:41

Moim skromnym zdanie winę za taki wynik Piotrkowianina ponosi tylko trener w związku ze złymi decyzjamioraz brakiem reakcji na stratę prowadzenia w meczu aż pięcioma bramkami

30


obiektywny piotrkowianin ~obiektywny piotrkowianin (Gość)03.04.2016 13:13

Ufff to były mecze. Pakaz piłki ręcznej. Piotrcovia bardzo dobry mecz z mistrzem polski.Porazka jedna bramka z Lublinem ujmy nie przynosi.Sprawa awansu caly czas otwarta.Darka i Agata super zawody. Trzymam kciuki za rewanż. Co do Piotrkowianina cenny punkt w kontekście awansu,chociaż prawda jest taka ze ten mecz powinniśmy wygrać.Pelna dramaturgia do samego końca. Grę ostrovii ocenilbym w dwóch slowach- KRZYSZTOF ŁYŻWA.Brawo za kolejny mecz dla Artura i Dymy. Dobry materiał szkoleniowy dla trenerów Przybylskiego i Migdala bo błędów na parkiecie i lawce trenerskiej nie uniknęliśmy niestety.Pozdrawiam wszystkich sympatyków pilki ręcznej.

20


😉 ~😉 (Gość)03.04.2016 12:49

Malo zawału nie dostalam takie emocje były żeby tak zawsze było taka walka to by było super

40


reklama

Społeczność

Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!

Życzymy miłego przeglądania naszej strony!

zamknij komunikat