Bezpośrednie sąsiedztwo parku to 9 działek, które swego czasu sprzedało miasto. Teren jest dziś własnością developerów, którzy planują tam budowę bloku. Obowiązujący dziś plan zagospodarowania przestrzennego przewiduje jednak dla tego terenu zabudowę jednorodzinną. Inwestorzy mieli więc złożyć wniosek o zmianę w studium zagospodarowania, aby dopuścić tam także zabudowę wielorodzinną. Studium zmieniono, teraz zmianę urzędnicy chcą wprowadzić w planie zagospodarowania. Choć mieszkańcy podczas środowej debaty chcieli zobaczyć wniosek właścicieli działek, urzędnicy nie mogli (przez kilkadziesiąt minut) odnaleźć dokumentu.
Przy Kasztanowej ma powstać budynek, który sięgać będzie maksymalnie 17 metrów (bliżej ulicy Energetyków) i nawet 14 metrów w bezpośrednim sąsiedztwie parku. Mieszkańcy mają sporo wątpliwości. - Metr działki pod zabudowę jednorodzinną kosztuje 100 zł, tymczasem pod zabudowę wielorodzinną 500 zł – komentował Kamil Walczak, mieszkaniec miasta uczestniczący w debacie. - Czy mamy rozumieć, że to 400 zł za metr to prezent?
- Park jest przestrzenią publiczną i powinien mieć jak największą liczbę klientów. Właśnie taką zasadą się kierowaliśmy – argumentowali urzędnicy z Pracowni Planowania Przestrzennego. - Doszliśmy do wniosku, że tereny te są zbyt dobrze "zinfrastrukturyzowane", aby opierać je o zabudowę jednorodzinną – dodał Paweł Czajka, dyrektor PPP.
- Osiedlając się w tej części miasta, miałem świadomość, że to teren spokojny, przeznaczony pod zabudowę jednorodzinną. Dlaczego więc interes inwestorów jest przedkładany ponad potrzeby ludzi, którzy mieszkają tam od lat? - pytał Konrad Pełka, mieszkaniec bloku przy ul. Energetyków.
W dyskusji udział brali radni Piotrkowa: Wiesława Olejnik, Jan Dziemdziora, Marlena Wężyk-Głowacka. - Myślę, że powinniśmy zrozumieć niepokój mieszkańców – mówiła ta ostatnia. Radna przywołała fragmenty wniosku piotrkowskiej delegatury wojewódzkiego urzędu ochrony zabytków w Łodzi do miejscowego planu zagospodarowania: „W celu zapewnienia właściwej ekspozycji parku od strony miasta, przedpole parku powinno być kształtowane przy maksymalnie dużym udziale powierzchni biologicznie czynnej, a ewentualna zabudowa na tym terenie powinna być niska i rozproszona. Teren przylegający do parku od wschodu powinien stanowić zielony bufor oddzielający park od innych funkcji”.
Tymczasem zgodnie z nowym planem zagospodarowania tym zielonym buforem ma być… parking (czyli teren utwardzony w 80%).
- Jak niska i rozproszona zabudowa ma się do 14- czy 17-metrowego budynku? - pytała radna. - Konserwator zabytków nie sprecyzował, co znaczy niska zabudowa - odpowiedział urzędnik z PPP. - Konserwator przyjął nasze rozwiązania jako akceptowalne i nieograniczające ekspozycji na park.
- Miałam wczoraj okazję przyjrzeć się, co tam się dzieje. Niesamowity kurz, sterty gruzu. Zastanawiałam się, jak w ogóle ktoś może tam cokolwiek wykonywać, nie wiedząc, jakie będą ostatecznie założenia planu. Teren jest utwardzany, a jeszcze nie wiadomo, jaki będzie plan. Tak jakby ktoś wiedział z góry, że dopuszczona zostanie tam zabudowa wielorodzinna. I to budzi niepokój mieszkańców, których rozumiem – mówiła Wężyk-Głowacka.
Do 8 sierpnia mieszkańcy mogą zgłaszać uwagi i wnioski do nowego planu zagospodarowania. Do tematu więc z pewnością jeszcze powrócimy.
Kiedy zakończyła się już dyskusja w Pracowni Planowania Przestrzennego, odbyło się wyjazdowe posiedzenie Komisji Polityki Gospodarczej Rady Miasta. - Odwiedziliśmy trzy miejsca tj. przebudowę ul. Spacerowej, targowisko przy Modrzewskiego i Kasztanową – relacjonuje nam radny Dziemdziora.
Na Kasztanowej byli też właściciele terenu, wiceprezydent miasta Adam Karzewnik i dyrektor PPP Paweł Czajka. Jedna z mieszkanek bloku przy ul. Energetyków - Monika Golińska-Markiewicz stwierdziła, że w ramach dobrego sąsiedztwa właściciele działek powinni zrezygnować z budowy i tereny przekazać na cel publiczny np. rozbudowę parku.