- Mam ambitny, realny plan dla Piotrkowa
- Wypadek na A1 jeden z pojazdów dachował
- Makabryczne zdarzenie z udziałem agresywnych psów
- Zderzenie na Słowackiego
- Konkurs fotograficzny "Łódzkie w UE"
- Jest nowy termin debaty prezydenckiej
- Oświadczenie Juliusza Wiernickiego dotyczące debaty
- Wieczór literacki seniorów z OEA
- Znęcał się nad partnerką. 36-latek może trafić do więzienia
Marszałek ceni, ale nie wypłaca
- Trudno mi się już z tego wytłumaczyć, wielu tych młodych ludzi może sobie myśleć, że to klub ich pieniądze przejął i gdzieś wydał - mówi Łukasz Janczar, prezes AZS w Łodzi. - Co jakiś czas dopytuję się w Urzędzie Marszałkowskim, kiedy wreszcie można będzie liczyć na wypłaty. Z ust urzędnika pada jakiś termin, a potem i tak nie dzieje się nic.
Niektórzy nadzieję już stracili. Jerzy Janowicz, ojciec Jerzyka - wybitnego, siedemnastoletniego tenisisty ziemnego, który już jest piąty na świecie w kategorii juniorów - nawet nie chce się o te pieniądze upominać.
- To jest po prostu dla nas upokarzające - macha ręką Janowicz, którego syn miał dostać 2 tys. zł.
Nieco więcej, bo 3,5 tys. zł, obiecano łodziance Marcie Dąbrowskiej. To wicemistrzyni Europy w karate. Dziewczyna właśnie czeka na wyniki egzaminu dojrzałości, nagrodę chciała przeznaczyć na odżywki i wakacyjny relaks po ciężkim roku. Teraz już na pieniądze nie liczy.
Tymczasem w Urzędzie Marszałkowskim uspokajają, że... wszystko jest pod kontrolą. W wypłatach stypendiów i nagród dla sportowców przeszkodzić miał m.in. fakt, że zarząd województwa takie nagrody przyznał po raz pierwszy i sporo problemów pojawiło się dopiero "w praniu".
Kwota, która miała być przeznaczona na nagrody marszałka województwa, wynosi 263 tys. złotych. Fisiak przekonywał, że pomoc finansowa dla "sportowych ambasadorów regionu" to świetna inwestycja.
Marcin Darda POLSKA Dziennik Łódzki
POLECAMY