- Prawica uważa, że człowiek jest wolny i odpowiedzialny a lewica, że człowiek to jest bydle, małe dziecko albo niewolnik. I tak należy go traktować, bo jest za głupi, żeby sam podejmować decyzje. To jest państwo opiekuńcze co oznacza, że traktuje mnie jako kompletnego debila. Za mnie mój opiekun podejmuje decyzje np. czy zapiąć pasy w samochodzie, czy się ubezpieczyć. Mój pan, właściciel sobie tego życzy. Proszę sobie wyobrazić, że państwo każe panu D'Artagnianowi przypiąć się pasem do konia, bo jak nie, to spadnie i się zabije. Przecież to jest nie do pomyślenia, żeby wolnemu człowiekowi coś takiego powiedzieć, natomiast niewolnikowi tak się mówi - tłumaczył eurodeputowany.
Polityk nawiązał też do wiodącej przez wiele lat roli Europy w świecie. - Dawniej rządziła niepodzielnie prawica i dlatego my Europejczycy podbiliśmy cały świat. Gdyby lepsze były wartości Japończyków to wówczas oni by to zrobili.
Janusz Korwin - Mikke spotkał się w piątek także ze swoimi sympatykami w Tomaszowie Mazowieckim