Przecież wiemy jak myć ręce, wiemy że trzeba wychodzić z domu tylko w pilnych potrzebach. Z góry narzucone są nam nakazy, do których powinniśmy się stosować. To naprawdę nie są trudne rzeczy. Jednakże tylko 59% Polaków bierze sprawę na poważnie i przestrzega tych nakazów. Zarażonych jest coraz więcej i to nasza wina. Przez to, że nie idziemy do pracy czy szkoły wiele osób próbuje wykorzystać ten czas na zabawę, spotkania towarzyskie, co aktualnie jest zabronione i jest przyczyną większej liczby zachorowań. Służby jak tylko mogą nadzorują miejsca publiczne oraz osoby poddane przymusowej kwarantannie. Wystawiają mandaty ludziom, którzy łamią nakazy. Musimy być świadomi, że spotykając się z innymi osobami nie jesteśmy w stanie stwierdzić czy nie są oni już nosicielami wirusa. Na pewno każdy nas ma bliską osobę, na której nam zależy. Wyobraźmy sobie, że to właśnie ona zostaje zarażona wirusem przez NAS, ponieważ nie przestrzegaliśmy przesłanki zakazu zgromadzeń i kwarantanny. Najbardziej narażone są osoby starsze, czyli w najgorszym przypadku nasi dziadkowie, babcie. Dlatego musimy pamiętać o konsekwencjach , które wcześniej uważaliśmy za ,,dobrą zabawę”. W związku z tym proszę Was, przestrzegajmy tego o co prosi nas rząd, minister zdrowia. To nie są żarty. Chrońmy SIEBIE bo dzięki temu możemy ochronić naszych bliskich. To nie jest trudne. To nie są ferie. To jest kwarantanna, od której zależy nasza przyszłość.
Bądźmy konsekwentni, miejmy świadomość swoich czynów. Postępujmy rozważnie, nie panikujmy. Jeżeli uda nam się przestrzegać nakazów narzuconych przez rząd to naprawdę jesteśmy w stanie przejść przez to wszystko. Każdy z nas jest fundamentem tego kraju. Jeżeli narażacie siebie i swoich bliskich na zachorowanie to jesteście bliscy tego, aby nasz dom, którym jest Polska po prostu się rozpadł. Bez ludzi nie ma domu. To my go budujemy. Cegiełka po cegiełce. Ludzie umierają na całym świecie. Wirus się rozprzestrzenia. Teraz wszystko zależy od nas. Wiem, że jest trudno. Nie jesteśmy przyzwyczajeni do takich warunków. Jednak, aby epidemia dobiegła końca musimy przestrzegać narzucanym nam normom. Uważajmy na siebie i troszczmy się o bliskich.
Karolina Rogala, uczennica IV Liceum Ogólnokształcącego w Piotrkowie