31 marca około godziny 1.30 w nocy policjanci zostali skierowani przez dyżurnego tomaszowskiej komendy na interwencje w rejon jednego ze sklepów w centrum Tomaszowa, gdzie miało dojść do nieporozumienia między grupą osób. Na miejscu zastali 41-latka i kobietę (37-latka była pod wpływem alkoholu). - Mundurowi ustalili przebieg zdarzenia, z którego wynikało, że spotkali się z 32-letnim kolegą, z którym poszli do bankomatu, potem kupili alkohol – relacjonuje oficer prasowy tomaszowskiej komendy. - Również w trójkę przemieścili się do mieszkania 32-latka, gdzie podczas wspólnej biesiady doszło między nimi do nieporozumienia. 32-latek próbował przedstawić policjantom swoją wersję wydarzeń. Wszyscy byli zgodni co do jednego, że spotkali się w trójkę jedynie po to, by po koleżeńsku wspólnie pobiesiadować. Swój błąd zrozumiał jedynie 41-latek, którego policjanci pouczyli. Pozostali oznajmili policjantom, że nie czują się chorzy i nie podejrzewają się o zakażenie koronawirusem, dlatego nie widzą przeciwwskazań do wspólnej biesiady. Za swoje skrajnie nieodpowiedzialne zachowanie związane ze złamaniem zakazu gromadzenia się zostali ukarani mandatami po 500 zł.
Od tygodnia obowiązuje rozporządzenie ministra zdrowia w sprawie ogłoszenia na obszarze kraju stanu epidemii. Mimo licznych akcji informacyjnych prowadzonych za pośrednictwem środków masowego przekazu, informacji rozpowszechnianych przez służby, w tym również przez policję, która wykorzystuje do tego m.in. sprzęt nagłaśniający w radiowozach, nie wszyscy stosują się do obostrzeń, w tym całkowitego zakazu gromadzenia się osób.