Prezes NIK Krzysztof Kwiatkowski wystąpił już w tej sprawie do ministra infrastruktury, jako nadzorującego prace GDDKiA, o kontrole sposobów przeprowadzania pomiarów przy planowaniu i odbiorach inwestycji drogowych oraz o jak najszybszą realizację przez GDDKiA niezbędnej infrastruktury, zabezpieczającej mieszkańców przed hałasem wszędzie tam, gdzie normy są przekraczane.
- Nie będziemy pudrować rzeczywistości. Dzisiaj mamy spór na linii NIK - Instytut Ochrony Środowiska - Oddział GDDKiA w Łodzi. Przedstawiciele tego ostatniego opierają swoje tłumaczenia w tej sprawie na badaniach, które wykonał prywatny podmiot. To jest firma, która początkowo robiła badania przekroczenia norm hałasu na rzecz wykonawcy inwestycji, a później z ramienia GDDKiA ta sama firma badała, czy inwestycja została prawidłowo wykonana i zabezpieczona w taki sposób, że normy hałasu nie są przekroczone. To jest absolutny konflikt interesów. Wystąpiliśmy o zmianę przepisów prawa w tym zakresie, możliwe są tutaj dwa scenariusze: zmiana przepisów w zakresie ochrony środowiska lub zmiana Ustawy o zamówieniach publicznych. Ten drugi wariant byłby trudniejszy, ponieważ mamy tam do czynienia z normami Unii Europejskiej. Nie mamy za to żadnych wątpliwości, że nie można być sędzią we własnej sprawie. Firma, która prawdopodobnie popełniła błąd, nie może oceniać czy doszło do popełnienia błędu, czy nie doszło - powiedział Krzysztof Kwiatkowski, prezes NIK.
Do NIK wpłynęło 1300 skarg od mieszkańców, którym przeszkadza hałas.