Zwłaszcza głośno, zrobiło się po złożeniu wniosku Społecznej Inicjatywy Patriotycznej „Razem”, o uznanie go „Zasłużonym dla Powiatu Bełchatowskiego”. Przez jednych nazywany jest bohaterem, „żołnierzem wyklętym”, przez innych bandytą i mordercą. Dlaczego jest oceniany niejednoznacznie? Kim był Ludwik Danielak?
Ludwik Danielak urodził się we wsi Stradzew, znajdującej się obecnie w granicach powiatu piotrkowskiego. W 1939 r. miał jedynie 17 lat. Nie brał udziału w walkach z niemieckim okupantem. W okresie wojny pracował jako parobek, i tak przetrwał wojnę. W 1945 r. ożenił się, a kilka dni później został powołany do Ludowego Wojska Polskiego. Trafił wówczas do 4. pułku artylerii w Tomaszowie Mazowieckim. Długo tam jednak nie służył. Ukrywał się u rodziny, a potem nawiązał kontakt z Konspiracyjnym Wojskiem Polskim, którym dowodził w naszym regionie Kazimierz Grzybowski z Parzniewic. Danielak przyłączył się do oddziału przyjmując pseudonim „Lotny” (używał także pseudonimu: „Bojar” oraz „Szatan”). Na początku 1947 r. ogłoszono amnestię Danielak złożył wówczas broń. Przed komisją amnestyjną w Piotrkowie przyznał się do dezercji i wstąpienia do KWP, w tym do dokonania wykonania 4 wyroków śmierci, a w czasie rozprawy sądowej przyznał, iż było ich 5, w okresie działalności amnestyjnej. Niedługo po ujawnieniu się Danielak powrócił znowu do konspiracji.
Trudno zliczyć akcje, w których brał udział oddział „Bojar”. Napad na spółdzielnię w Bogdanowie, na spółdzielnię Samopomoc Chłopska w Rząśni, Urząd Gminy w Chabielicach i kasjera gminy Bogdanów, spółdzielnię w Woli Krzysztoporskiej i Drużbicach. W trakcie akcji rekwirowano żywność, na którą zostawiano kwitariusze, które później przez państwo miały zostać uregulowane. Wykonywano także wyroki śmierci na osobach, które aktywnie wspierały władzę komunistyczną. Akcji tego typu udokumentowano blisko 50.
Do dzisiaj krewni zamordowanych przez oddział Danielaka osób nie mogą mu wybaczyć straty najbliższych i nazywają „Bojara” mordercą i bandytą. Zwłaszcza Wiktor Cybulski, na którego ojcu – Franciszku Cybulskim (sekretarz Gminnej Rady Narodowej w Bełchatowie) - wykonano wyrok śmierci, sprzeciwia się obdarowywaniu Danielaka tytułami i honorami.
Gorąca dyskusja w tej kwestii rozgorzała na spotkaniu promocyjnym publikacji naukowej M. Bykowskiej o Ludwiku Danielaku w bełchatowskim Muzeum: http://www.youtube.com/watch?v=wFoyZPCsbsw
Rekomendacja Stowarzyszenia, uznania Danielaka „Zasłużonym dla Powiatu Bełchatowskiego”, nie znalazła akceptacji u włodarza powiatu Szczepana Chrzęsta. Korespondencja między Społeczną Inicjatywą Patriotyczną, a Starostą Bełchatowskim trwała bez mała pół roku. - Po pół roku okazało się, że Związek Strzelecki „Strzelec” złożył wnioski dotyczące dwóch pierwszych postaci, tj. Zochniaka i Leśniewskiego [przyp. red. Stowarzyszenie wnioskowało także o tytuły Zasłużonych dla wymienionych osób]. Wnioski łudząco podobne do naszych, można wręcz powiedzieć, że ocierające się o plagiat. Zostały przyjęte przez radę powiatu, bo zarząd tylko je rekomendował twierdząc, że nasze są mało udokumentowane i, że brak jest z naszej strony rzetelności – mówi prezes SIP „Razem”, a zarazem były starosta bełchatowski, Jarosław Brózda.
„Strzelec” pominął w swoim wniosku Ludwika Danielaka, co jest to o tyle zaskakujące, że założyciel i współtwórca bełchatowskiej organizacji strzeleckiej Józef Wodziński – autor książki „Ludwik Danielak. Legenda tej ziemi”, przedstawia partyzanta KWP jako osobę bohaterską, niezłomną, prawą i uczciwą, prawdziwego „żołnierza wyklętego”.
Komentarz, do wniosku Jarosława Brózdy i jego Stowarzyszenia, ze strony Starosty Bełchatowskiego, brzmi następująco: „Biorąc pod uwagę Państwa trzecią propozycję dotyczącą uhonorowania ś.p. Ludwika Danielaka, pragnę zauważyć, że jego działalność na terenie, który obecnie znajduje się w granicach powiatu bełchatowskiego, po dziś dzień jest różnie oceniana przez historyków, a także miejscową ludność. W związku z tym jednoznaczne określenie i ocena postawy moralnej ś.p. Ludwika Danielaka na chwilę obecną nie jest możliwa”.
Z tą interpretacją historii nie zgadza się Brózda. Uważa, iż wypowiedź starosty jest skandaliczna. Szczególnie po publikacjach biograficznych dotyczących Danielaka. Zwłaszcza, Mileny Bykowskiej pt. „Ludwik Danielak. „Bojar” (1923-1955) Żołnierz Konspiracyjnego Wojska Polskiego”, która opiera się na aktach zgromadzonych w IPN w Łodzi oraz rozmowach z osobami, które znały bohatera jej książki.
- Danielaka zrehabilitowano, a starosta podważa wyroki niezawisłego sądu. Uzasadnienie, nie przyznania Danielakowi tytułu, uważamy za niedopuszczalne i haniebne. Sprzeciwiamy się traktowaniu w tej sposób tej osoby – mówi były Starosta Bełchatowski. - Starosta Chrzęst dosyć niejednoznacznie wypowiada się o historii po II wojnie św., dlatego my wzywamy go do oddania szabli gen. Głuchowskiego. Jeśli starosta szabli nie odda, to wrócimy się do kapituły, aby mu ją odebrała. Uważamy, że niesłusznie została przyznana i jest on jej nie godzien – dodaje.
Szczepan Chrzęst "Szablę generała Głuchowskiego" otrzymał od kapituły honorowego odznaczenia w ubiegłym roku, za zasługi w krzewieniu patriotyzmu i tradycji patriotycznej.
Jak Wy oceniacie Ludwika Danielaka? Czy waszym zdaniem jest to postać kontrowersyjna, czy wręcz przeciwnie?
Ewelina Młynarczyk
- Groźny wypadek przy dworcu PKP w Piotrkowie. Mężczyzna po zderzeniu z volkswagenem wpadł w wiatę autobusową
- Konferencja prasowa prezydenta Piotrkowa
- Jesienny koncert w piotrkowskim MOK-u
- 17 mln na Centrum Świętego Mikołaja w Wolborzu
- Dzień Pracownika Socjalnego. Statuetki dla MOPR i PCPR w Piotrkowie
- Podsumowali tegoroczną kwestę
- Kto zostanie mistrzem gminy Sulejów?
- Problem mieszkańców bloków w Woli Krzysztoporskiej
- Szukali ciała w dawnym szpitalu